Policjantka z Kartuz już z zarzutami. To ona pod wpływem alkoholu prowadziła samochód, który dachował?

Jest zarzut dla policjantki zatrzymanej w związku z sobotnią kolizją w Dzierżążnie. Śledczy podejrzewają, że to ona prowadziła samochód, który dachował w rowie. Miała ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Policjantka usłyszała zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Wynik z alkotestu to ponad 2,3 promila.

WYNIKI BADAŃ U PROKURATORA

Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz reporter, prokurator ma już wyniki badań śladów biologicznych znalezionych w fordzie, który dachował w Dzierżążnie. Należą do policjantki Jarosławy K. Była więc podstawa, żeby kobiecie postawić zarzut.

Funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych doprowadzili ją do prokuratury. Przesłuchanie zakończyło się, ale śledczy pracują jeszcze nad sprawą. Już zabrano jej prawo jazdy. Policjantka nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. 

KILKANAŚCIE LAT SŁUŻBY

Policjantka do kwietnia była rzecznikiem prasowym komendy powiatowej w Kartuzach. Potem została oddelegowana do komisariatu z Żukowie. Ma za sobą kilkanaście lat służby.

Za prowadzenie samochodu po pijanemu grożą dwa lata więzienia.

 
Grzegorz Armatowski/mili
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj