„Złodzieju oddaj tego kota” – pracownicy marketu budowlanego w Słupsku apelują o zwrot ich ukochanego pupila. Ktoś ukradł z hali Klakiera – mruczka, który przez 6 lat mieszkał na terenie obiektu. Sprawca został nagrany jak w biały dzień chowa kocura pod ubranie, wynosi ze sklepu i odjeżdża z nim samochodem.
Klakier to przytulanka pracowników słupskiego Fimalu przy ulicy Zielonej. Zwierzę po raz pierwszy pojawiło się na terenie hali blisko 6 lat temu. Regularnie karmione, przytulane i głaskane szybko zadomowiło się w nietypowym miejscu. Doczekało się nawet swojej budy, którą postawiono na terenie obiektu. Ktoś jednak pozazdrościł pracownikom marketu ich żywej maskotki i ukradł ją w biały dzień.
UKRADŁ KOTA
– Ten mężczyzna wypytywał wcześniej o naszego kota. Chciał wiedzieć, co robi i gdzie jest. W sobotę, czyli w dniu zaginięcia Klakiera, przyszedł rano i pytał, gdzie może go znaleźć. Później kota już nie widzieliśmy. Dopiero na monitoringu sprawdziliśmy, że wziął kota pod ubranie i uciekł – mówi pani Lidia, pracownica Fimalu w Słupsku.
POLICJA WYJAŚNIA
O kradzieży kota zawiadomiono policję. – Pomagamy w ustaleniu sprawcy tego przestępstwa. Na pewno osoba, która została nagrana na monitoringu, nie może liczyć na pobłażliwość z naszej strony – dodaje Robert Czerwiński, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Nieoficjalnie wiadomo, że policja zna już tożsamość złodzieja, ale mężczyzna twierdzi, że kot mu uciekł.
Pracownicy Fimalu zamieścili apel o zwrócenie ich ulubieńca także w mediach społecznościowych.
Paweł Drożdż/mkul