Koszykarze powalczą w Ergo Arenie o niespełnione od lat marzenia. W żadnej z innych dyscyplin drużynowych Polacy nie mają takiego deficytu startów na Mistrzostwach Świata. Regularnie o prymat globu walczą siatkarze, szczypiorniści, a nawet piłkarze i… tylko koszykarzom się ta sztuka permanentnie od pół wieku nie udaje.
Ostatni Mundial z udziałem naszych reprezentantów miał miejsce w 1967 roku w Urugwaju, kiedy nasi reprezentanci zajęli 5. miejsce. Później medale Mistrzostw Świata zdobywały m.in. reprezentacje Grecji, Turcji, Niemiec, Jugosławii i Litwy, za każdym razem bez udziału Polaków w rozgrywkach.
SILNI CHORWACI
W eliminacjach do przyszłorocznego Mundialu Biało-czerwoni występują w grupie z Litwinami, Węgrami, Chorwatami, Włochami, i Holendrami. Ostatnia porażka z Italią mocno skomplikowała sytuację podopiecznych Mike’a Taylora w grupie. By myśleć o występie w turnieju głównym, trzeba pokonać Chorwatów, którzy w swoim składzie mają aż 4 zawodników NBA.
CZY ZAGRAJĄ NASI
Na debiut w seniorskiej kadrze czekają dwaj zawodnicy pomorskich zespołów: Łukasz Kolenda z Trefla Sopot oraz Mikołaj Witliński z Arki Gdynia. Obaj są uzupełnieniem składu, w którym prym wiedzie A.J Slaughter. To właśnie na Amerykaninie z polskim paszportem w głównej mierze opierała się gra polskiej drużyny w przegranym meczu w Bolonii. Ale by wygrać z Chorwatami, trzeba zagrać o wiele lepiej i liczyć na to, że sił wystarczy do końca. Przeciwko Włochom powietrze z płuc Biało-czerwonych uleciało wraz z początkiem czwartej kwarty.
Nie ma Marcina Gortata, nie ma Macieja Lampe, odpowiedzialność spoczywać więc będzie na całej drużynie i tylko zespołowa gra może dać w poniedziałkowy wieczór wymierne korzyści.
Mecz Polska – Chorwacja w poniedziałek o 21 w Ergo Arenie.
Paweł Kątnik