Sezon grzybowy na Pomorzu rozkręca się. Ten, ze względu na suszę wystartował z opóźnieniem, ale grzyby zaczynają się już pojawiać w trójmiejskich lasach. Pojawiają się też przy okazji dylematy, co zbierać, a czego do koszyka nie wkładać. Niektórzy mają z tym duży problem, co – jak wiadomo – może się skończyć tragicznie. Jeśli ktoś nie wie, jakie grzyby zbierać, niech lepiej zrezygnuje lub po prosi o pomoc inną osobę – radzi Witold Ciechanowicz z Nadleśnictwa Gdańsk. Warto o tym pamiętać kiedy sezon grzybowy się rozkręca.
– Zbieramy tylko te grzyby, które znamy. Jadalnych grzybów jest faktycznie bardzo dużo, ale nie zbieramy jakichś dziwnych grzybów, które obejrzeliśmy tylko w atlasie. Warto wziąć z sobą osobę, która zna się na grzybach i zbierać tylko te grzyby, co do których mamy stuprocentową pewność, że są jadalne – mówi Witold Ciechanowicz z Nadleśnictwa Gdańsk.
NIEBEZPIECZNE BLASZKI
Jak mówi specjalista, jest jedna, bardzo ważna rzecz, która powinna zwrócić naszą uwagę, podczas grzybobrania.
– W naszych warunkach podejrzane są w zasadzie głównie grzyby, które mają blaszki na spodzie kapelusza. Te, które blaszek nie mają, to jest spora szansa, że się nimi nie otrujemy i będą jadalne. Część ludzi, co dla mnie jest niesamowite, potrafi pomylić na przykład czubajkę kanię z różnymi gatunkami muchomora albo w zasadzie odwrotnie, muchomora z czubajką kanią. A wystarczy powąchać i zobaczyć, czy pierścień jest ruchomy – dodaje Ciechanowicz.
Po lewej muchomor, po prawej czubajka kania. Fot. Wikimedia Commons
W pomorskich lasach w tej chwili natkniemy się głównie na opieńki i podgrzybki. Można pomylić nie tylko kanię z muchomorem, ale też szatana z podgrzybkiem czy goryczaka żółciowego z borowikiem.
Po lewej borowik szatański, po prawej podgrzybek. Fot. Wikimedia Commons
– Szatan to grzyb rzadki, chroniony, także na znalezienie go są niewielkie szanse. Raczej wcześniej znajdziemy goryczaka żółciowego, który wyglądem przypomina borowika, ale nie jest toksyczny. Może jedynie zepsuć smak goryczą – mówi specjalista.
Po lewej borowik, po prawej goryczak żółciowy. Fot. Wikimedia Commons/Pixabay
Kto nie lubi zbierać grzybów, albo nie ma do nich szczęścia może je sobie… wyhodować. Wystarczy kupić belę zainfekowanej słomy i wyhodować w ogrodzie czy piwnicy np. boczniaki.
Posłuchaj całej rozmowy naszej reporterki:
Aleksandra Nietopiel/mk