Korupcja w drogówce w Lęborku. W środę rozpoczął się proces trzech policjantów, oskarżonych o przyjmowanie łapówek oraz siedmiu kierowców, którzy mieli wręczać funkcjonariuszom pieniądze. Zdaniem prokuratury, funkcjonariusze przyjmowali gotówkę i odstępowali od wymierzania mandatów za przekroczenie prędkości, zaniżali kary pieniężne lub liczbę punktów karnych, a nawet odstępowali od zatrzymywania prawa jazdy.
Prokurator Dorota Frączek odczytała akt oskarżenia. Zarzucono policjantom z lęborskiej drogówki popełnienie kilkudziesięciu przestępstw, głównie korupcyjnych oraz przekroczenia i niedopełnienia obowiązków służbowych. Zdaniem śledczych, korupcyjny proceder miał trwać przez kilka miesięcy w roku 2015, głównie w okolicach drogi krajowej numer 6 koło Lęborka.
– Waldemar P., jako funkcjonariusz policji, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi pracownikami tego wydziału, w krótkich odstępach czasu, czyniąc sobie z tego stałe źródło dochodu, przyjął od 28 osób korzyść majątkową w kwocie 16 tysięcy 860 złotych, 500 euro i 50 franków szwajcarskich. Oskarżony odstępował od czynności, wypisywał zaniżone mandaty za inne wykroczenia drogowe, odstępował od obligatoryjnego zatrzymania prawa jazdy, przekraczał swoje uprawnienia, poświadczał nieprawdę w dokumentacji służbowej – odczytała prokurator.
ŁAGODNE TRAKTOWANIE ZA KORZYŚCI
– Podobnie Tomasz N. przyjął od 22 kierowców korzyść majątkową w wysokości 13 tysięcy 300 złotych, czterysta euro i 50 franków szwajcarskich. Wojciech N., będąc funkcjonariuszem wydziału prewencji oraz ruchu drogowego, czyniąc sobie z tego stałe źródło dochodu, przyjął od dziewięciu osób 3460 złotych oraz sto euro – wynikało z aktu oskarżenia.
Zdaniem prokuratury policjanci łagodnie traktowali kierowców w zamian za łapówki, mimo że popełniane wykroczenia były bardzo poważne. Chodziło o przekraczanie prędkości o ponad 50 km/h, ale jeden z czynów miał, zdaniem śledczych, dotyczyć jazdy poza terenem zabudowanym o 80 km/h szybciej, niż pozwalały na to przepisy. Raz, zdaniem prokuratury, kierowca powinien dostać za popełnione wykroczenia podczas jednego zatrzymania 23 punkty karne, a policjanci powinni mu zatrzymać prawo jazdy. W zamian za łapówkę, policjanci wypisali mu mandat na 500 złotych oraz 10 punktów karnych.
KOLEJNY PROCES
Oskarżeni policjanci częściowo przyznali się do winy.
– Przyjmowałem pieniądze, ale to były dużo niższe kwoty – mówił przed sądem Waldemar P.
To już drugi proces w tej sprawie. W pierwszym osiem osób, w tym jeden z funkcjonariuszy, dobrowolnie poddali się karze. Oskarżonym grozi do dziesięciu lat więzienia.
Przemysław Woś/mk