Płyną, by nabrać wiatru w żagle życia i poradzić sobie z chorobą. Podopieczne Akademii Walki z Rakiem ruszają w dwudniowy rejs

18 kobiet, podopiecznych Akademii Walki z Rakiem, bierze udział w dwudniowym rejsie żaglowcem „Generał Zaruski” po Zatoce Gdańskiej. To nie wycieczka krajoznawcza a wyzwanie i okazja, by zmierzyć się ze swoim losem.

 – Uczestniczkami rejsu są osoby po chorobie nowotworowej, które przeszły pełne leczenie lub są w jego trakcie, które doświadczyły trudnych przeżyć i realnego lęku o swoje życie. Które wiedzą, co znaczy słabość ciała i ducha oraz same postanowiły sprawdzić się w ekstremalnych, niecodziennych warunkach. Sprawdzić swoją siłę i energię – mówi Anna Marlęga-Woźniak z Akademii Walki z Rakiem.

„PETARDA NA CAŁY ROK”

Niektóre panie płyną kolejny raz, ale właściwie każda z uczestniczek podkreśla, że pierwsza decyzja o uczestnictwie w rejsie była dość trudna. Sam rejs jednak bardzo dużo zmienia. – W ubiegłym roku płynęłam trochę wbrew sobie i swojemu rozsądkowi, byłam jeszcze w trakcie leczenia. Ale dało mi to taką petardę na cały rok i wiarę w to, że można przełamywać wszelkie bariery. Poznałam fantastycznych ludzi – mówi pani Agnieszka, która w tym roku postanowiła włączyć się w akcję organizacji rejsu i zbiórki pieniędzy na wyprawę.

WAŻNY KROK

Na pokładzie „Generała Zaruskiego” po raz pierwszy znalazła się pani Danka. Też nie była do końca przekonana, ale jak powiedziała Radiu Gdańsk, to ważny krok do tego, by nie siedzieć z chorobą w domu i się nad sobą użalać – Przy tej chorobie jest się w domu na zwolnieniu, analizuje się wszystkie sygnały, jakie wysyła ciało. Po to, żeby te czarne myśli się nie kłębiły, trzeba wyjść do ludzi – przekonuje.

KONKRETNE ZADANIA

Każda z pań jest częścią załogi i każda do wykonania będzie miała konkretne zadanie. – Panie będą wykonywały wszystkie prace, jakie są potrzebne do tego, by statek płynął, a więc: stawianie żagli, nawigacja, sterowanie czy przygotowywanie posiłków – mówi kapitan Piotr Królak.

Żaglowiec „Generał Zaruski” wystartował dzisiaj po 10.00 z Ołowianki. Postój i nocleg przewidziany jest w Jastarni. Jutro w południe rozpocznie się powrót do Gdańska.

Aleksandra Nietopiel/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj