Aktorzy i muzycy nawet na kilka tygodni mogą przestać występować na głównej scenie. To z powodu rozlania w sobotę w budynku silnie cuchnącej substancji.
W poniedziałek odwołano w budynku Filharmonii i Teatru organizowaną przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie dużą imprezę dla niepełnosprawnych dzieci. Na sali koncertowej miało zasiąść nawet 400 osób. Niestety z powodu smrodu, wydarzenie przeniesiono do innego budynku.
SMRÓD PARALIŻUJE PRACĘ ARTYSTÓW
– W salach śmierdzi i mamy olbrzymi z tym trudności. Już dziś odwołaliśmy imprezę dla niepełnosprawnych dzieci. Tym bardziej to boli, że ktoś zaatakował niewinne osoby, zaatakował niepełnosprawne dzieci – mówi Dominik Nowak, dyrektor Nowego Teatru w Słupsku.
Dyrektor podkreśla, że usuwaniem cuchnącej substancji natychmiast zajęły się dwie firmy sprzątające. Smród w budynku nadal jest mocno wyczuwalny. Dominik Nowak nie ukrywa, że z powodu nieznanej substancji, pod dużym znakiem zapytania stoją przygotowania aktorów do premiery Pana Tadeusza, którą zaplanowano na 10 października.
FILHARMONIA NIE MA GDZIE GRAĆ
Rozlana substancja, mogąca powodować nudności i zawroty w głowie, może także sparaliżować pracę Filharmonii Sinfonia Baltica, która z teatrem dzieli jeden budynek i scenę.
– Nikt nie chce pracować w takich warunkach, a smród jest po prostu nieznośny – dodaje Kamila Bilińska ze słupskiej filharmonii.
Na najbliższy piątek i niedzielę filharmonia miała zaplanowane dwa koncerty z międzynarodową pianistką, która do Słupska przyjeżdża specjalnie z Włoch. Niewykluczone jest przeniesienie wydarzenia do Słupskiego Ośrodka Kultury, ale tam brakuje koncertowego sprzętu.
– Filharmonia jest jedynym miejscem w Słupsku, które posiada koncertowe fortepiany. Wątpię, aby międzynarodowa pianistka chciała grać na instrumencie niekoncertowym – dodaje Bilińska.
POLICJA SZUKA SPRAWCY
Nieznaną substancję, najprawdopodobniej do odstraszania dzików, rozlano w budynku Filharmonii i Teatru w sobotni wieczór. Niewykluczone, że sprawca chciał w ten sposób zablokować niedzielny spektakl „Klątwa”, który wzbudza w Słupsku dużo kontrowersji.
Policja w Słupsku wszczęła śledztwo w sprawie zniszczenia głównej sali filharmonii i teatru. Na razie nikomu nie zatrzymano.
Paweł Drożdż/mmt