Kacper Płażyński o potrzebie zmian w straży miejskiej. „To nie ma być maszynka do wystawiania jak największej liczby mandatów”

Kacper Płażyński chce zreformować straż miejską w Gdańsku. Zdaniem kandydata PiS na prezydenta miasta została ona sprowadzona do roli łatania dziury w budżecie miasta mandatami. Wskazuje na wzrost liczby wystawionych mandatów z 19 tysięcy w 2016 roku do 32 tysięcy w roku 2017. To różnica ponad miliona złotych.
Od 2015 roku liczba mandatów wystawionych przez strażników miejskich wzorsła w Gdańsku ponad dwukrotnie w ciągu dwóch lat (z 15 824 na 32 009 mandatów). Różnica w sumie rocznej zapłaconych mandatów wyniosła w tym czasie blisko półtora miliona złotych. Kacper Płażyński podkreśla, że przez ten czas nie zwiększyła sie znacząco liczba mieszkańców miasta, nie zwiększono także liczby strażników.

 
Jego zdaniem trzeba usprawnić działanie straży miejskiej ustalając jej priorytety w referatach dzielnicowych razem z radami dzielnic, które miałyby sprawować funkcję kontrolną nad strażą. Po zmroku w mieście miałoby pojawiać się więcej patroli. Stałe nocne patrole miałyby objąć takie dzielnice jak Śródmieście, Przymorze Wielkie czy Orunia. Srażnicy mieliby być też obecni w pojazdach transportu miejskiegi podczas nocnych kursów, W zwiększeniu bezzpieczceństwa miałloby też pomóc lepsze wykorzystanie monitoringu do podejmowania interwencji.
„TO NIE MA BYĆ MASZYNKA DO MANDATÓW”

– Priorytety straży miejskiej powinny się zmienić. Nie o to chodzi żeby nie karać tych, którzy dokonują wykroczeń, ale chodzi o zastosowanie normalnej miary, by nie był to system służący łataniu dziury budżetowej w Gdańsku. To nie ma być maszynka do wystawiania jak największej liczby mandatów. Straż miejska ma przede wszystkim chronić mieszkańców – mówił Kacper Płażyński.

– Gdzieś gubi się idea, którą straż miejska się kierowała, polegająca na obronie mieszkańców. Statystyki pokazują, że jest inaczej i ważniejsza jest kwestia wyników określonych w celach. To dla nas trudna sytuacja – mówił Andrzej Baj, strażnik miejski.

– Monitoringi są w tej chwili odcięte od straży miejskiej. Spostrzeżenia kierujemy do dyżurnego policji, a sprawy porządkowe są typowo dla straży miejskiej i tylko on może je im zgłosić – dodała Katarzyna Lejk z monitoringu miejskiego.
Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj