Sopocianie nie chcą żyć w mieście-imprezowni. Chcą pogotowia ratunkowego i rozrywki wysokim poziomie – mówi Małgorzata Tarasiewicz, kandydatka na prezydenta miasta.
Gościem Dnia Radia Gdańsk po 17:00 była Małgorzata Tarasiewicz, kandydatka na prezydenta Sopotu ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu. Rozmawiał Piotr Kubiak.
– W Sopocie na pewno brakuje głosu mieszkańców. Stąd nasze hasło wyborcze: „Teraz Mieszkańcy”. Kiedy mieszkańcy mogą się wypowiedzieć, to mówią zupełnie coś innego niż prezydent. Teraz mieszkańcy powiedzieli w budżecie obywatelskim, że chcą pogotowia ratunkowego, którego prezydent im odmawia. Twierdzi, że jest to wyłącznie sprawa NFZ. A ponad 2200 mieszkańców na ten projekt zagłosowało. Czegokolwiek mieszkańcy chcą, trzeba tego wysłuchać i podejść do tego poważnie – mówiła Małgorzata Tarasiewicz.
Prowadzący audycję zapytał, czym kandydatka na prezydenta Sopotu chce przyciągnąć mieszkańców. – Mieszkańcy są zmęczeni miastem-imprezownią. Po 1989 roku myśleli, że Sopot wróci do swoich tradycji uzdrowiskowych kurortu, że będzie jak wtedy, gdy działała szkoła sopocka. Okazało się jednak, że Sopot stał się tandetną imprezownią. Chcielibyśmy przywrócić mieszkańcom Sopot jako uzdrowisko czy kurort. Chcemy zbudować salę koncertową, organizować imprezy na wysokim poziomie, zapraszać interesujących ludzi – dodała kandydatka.
W wielu miastach europejskich na całym świecie władze radzą sobie z krótkoterminowym wynajmem mieszkań. Jak rozwiązać ten problem w Sopocie? – Możliwości jest wiele. Jedna z nich to wprowadzenie koncesji, osoba chcąca wynajmować mieszkania w trybie krótkoterminowym, powinna taką koncesję pozyskać. A jeśli mieszkańcy by się skarżyli, koncesja miałaby być odbierana – podsumowała Małgorzata Tarasiewicz.