Chojniczanka zremisowała z Bytovią 1:1 w pierwszoligowych derbach Pomorza. Wynik meczu strzałem głową otworzył Piotr Grzelczak, a wyrównał najskuteczniejszy piłkarz „Czarnych Wilków” Juliusz Letniowski. Obie drużyny dopisują sobie punkt w ligowej tabeli, ale po meczu obie były niezadowolone, bo miały świadomość, że dwa „oczka” straciły. – Pierwsze dziesięć minut było w naszym wykonaniu niemrawe. Później wyglądało to lepiej, stworzyliśmy mnóstwo ciekawych sytuacji, po których powinniśmy strzelić bramki i dzisiaj cieszylibyśmy się z kompletu punktów – powiedział po swoim kolejnym debiucie w roli trenera Chojniczanki Maciej Bartoszek. Trudno nie przyznać mu racji, bo jego zespół mógł zdobyć więcej niż zaledwie jedną bramkę. Skuteczność nie była jednak najmocniejszą stroną „Chojny”. Do bramki trafił tylko Piotr Grzelczak, który w 43. minucie wykończył dośrodkowanie z prawej strony boiska i nie dał szans Andrzejowi Witanowi.
UKARANI ZA MINIMALIZM
Chojniczance trzeba jednak zarzucić minimalizm. Po przerwie czekała na to, co zrobi Bytovia, i została za to skarcona. Goście długo co prawda nie byli w stanie zagrozić bramce Radosława Janukiewicza, ale w końcu swój stempel na meczu postawił Juliusz Letniowski. Wykorzystał moment, w którym rywale zostawili mu więcej miejsca przed polem karnym, przymierzył i idealnym uderzeniem wpakował piłkę do siatki. Futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od słupka.
DWAJ RANNI, ALE BEZ OFIAR
Po spotkaniu obaj trenerzy byli niezadowoleni. Gospodarze mogli wcześniej zamknąć mecz, goście – więcej dać z siebie w ofensywie. Obie drużyny walczyły o zwycięstwo, a o to przecież chodzi, zwłaszcza w derbach. Oba zespoły zostały ranne, bo straciły punkty, ale w tej bitwie nie było ofiar, bo i Chojniczanka i Bytovia wciąż będą w czubie tabeli pierwszej ligi.
Chojniczanka – Bytovia 1:1