Strząsanie pisowskiej szarańczy, zaangażowanie w rozwój miasta i język debaty politycznej – między innymi o to zapytaliśmy kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Gdańska.
Porannym Gościem Dnia Radia Gdańsk był kandydat na prezydenta Gdańska Jarosław Wałęsa. Rozmawiała Beata Gwoździewicz.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna mówił niedawno o konieczności „strząsania ze zdrowego drzewa pisowskiej szarańczy”. Czy Jarosław Wałęsa też użyłby takich słów? – Jeżeli zobaczymy to, co się dzieje w Polsce, ten nawał „Misiewiczów” w spółkach Skarbu Państwa, to można odnieść wrażenie, że to działa jak szarańcza. Może to było za bardzo obrazowe, ale bardzo trafne. Takiego języka nie stosuję. Nie będę jednak mówił, co inni mają mówić – podkreślał Jarosław Wałęsa.
Beata Gwoździewicz dopytywała, czy takie określenie nie jest brakiem szacunku tylko dla konkurentów politycznych, ale też dla samych wyborców. – Lubię politykę, ale przez ostatnie 10 lat nauczyłem się polityki merytorycznej. Jestem w niej od urodzenia. Na początku jej nienawidziłem, ona ukradła mi ojca. To jednak bardzo ważna działalność publiczna. Trzeba brać odpowiedzialność za to, co robimy – my wybierani przez mieszkańców. Trzeba dbać, by język debaty był jak najbardziej merytoryczny. Ważne, żebyśmy kłócili się na argumenty – zaznaczał.
Zgodnie z przedwyborczą formułą audycji, poprosiliśmy innych kandydatów o zadanie pytania Jarosławowi Wałęsie. Jako pierwszy zrobił to aktualny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Zaapelował do kandydata Koalicji Obywatelskiej o wymienienie 5 najważniejszych rzeczy, jakie w ostatnim czasie zrobił dla Gdańska.
– Przez 13 lat dużo można by było wymieniać. Cieszy mnie obrona przed likwidacją szkół specjalnych na ulicy Wita Stwosza. Później organizowałem wraz z tymi szkołami choćby wyjazdy na konkursy. W moim biurze mieszkańcy mogą zasięgać porad prawnych. Mam program stażowy. W samej Komisji Rybołówstwa zajmowałem się między innymi dbaniem o stan wód w Bałtyku. Jeśli patrzymy bardziej pragmatycznie, to jestem członkiem drużyny, której udało się wywalczyć bardzo duże środki z funduszów europejskich, z których Gdańsk czerpie garściami. Na przykład nasz stadion nie powstałby bez tych pieniędzy – wyliczał Gość Dnia Radia Gdańsk.
W ostatnim czasie sporo mówiło się, że Jarosław Wałęsa jako jedyny z kandydatów na prezydenta Gdańska nie nie stara się o mandat miejskiego radnego. Skrytykował to między innymi Paweł Adamowicz, który nazwał to „niepoważnym traktowaniem gdańszczan”. – To trochę oszukiwanie wyborców. Paweł Adamowicz chce być prezydentem czy radnym? Od 20 lat nie jest radnym. Czy po przegranych wyborach obejmie mandat radnego? – kontrował Jarosław Wałęsa.
Kolejne pytanie zadał Kacper Płażyński. – Mówi pan o „zakończeniu Republiki Deweloperów”. Który z popierających pana radnych sprzeciwił się polityce przestrzennej Pawła Adamowicza? – zapytał. – Nasi radni wielokrotnie zgłaszali interpelacje, to były kwestie między innymi komunikacji miejskiej czy naprawy dróg i chodników. One bardzo często nie spotykały się pozytywną odpowiedzią Pawła Adamowicza. Dziwi mnie jednak pytanie o Republikę Deweloperów. To jego partia wprowadziła Lex Deweloper, które może wiele zniszczyć – odpowiadał kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Posłuchaj audycji Gość Dnia Radia Gdańsk: