Pierwsze wyniki wyborów z policzonych obwodów w Słupsku spodziewane są dopiero około północy. W czterech słupskich sztabach wciąż zatem trwa oczekiwanie na werdykt wyborców.
W sztabie Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej wszyscy robią sobie pamiątkowe zdjęcia, są uśmiechy, w tle przygrywa taneczna muzyka, ale wciąż nie ma najważniejszego wyniku. Kandydatka ma doświadczenie wyborcze, niestety bez happy endu. Spytaliśmy ją, czy tym razem wyborcy się do niej uśmiechną.
– Jestem osobą, która związana jest z mieszkańcami od 40 lat, znam bardzo wielu wyborców, zawsze posyłam im serdeczność, życzliwość i oczekiwałabym, że to wraca, bo wierzę, że dobro, które się daje, wraca zawsze, ale wybór należy do mieszkańców miasta. Sondaże pokazywały, że jest perspektywa na pierwszą turę i to byłoby fantastyczne rozwiązanie, dlatego że po pierwsze te wybory byłyby tańsze, dlatego że emocje, które są, byłyby emocjami zwycięskimi, dlatego że chciałabym oglądać żywiołową radość mojej drużyny, która się naprawdę napracowała i zrobiła ze mną świetną kampanię – mówiła.
Przypomnijmy, frekwencja wyborcza w Słupsku na godzinę 17:00 wyniosła niespełna 38 procent.