Załoga polskiego okrętu ORP Pułaski zaliczyła jeden z najtrudniejszych testów dla żołnierzy marynarki wojennej. To sprawdzian w brytyjskim ośrodku FOST, który poprzedza 6-tygodniowe szkolenie, odbywające się między innymi na Morzu Północnym.
Załoga musiała pokazać, że jest w stanie sprawnie prowadzić nie tylko działania pokojowe, ale również bojowe. Dlatego żołnierze prezentowali osłonę transportu morskiego, poszukiwanie i zwalczanie okrętów podwodnych, niszczenie celów nawodnych i powietrznych, a także prowadzenie operacji antyterrorystycznych.
WYCIĄGNĘLI WNIOSKI
Ćwiczenia organizowane od 60 lat są uznawane za jedne z najbardziej prestiżowych na świecie, a ich znaczenie szczególnie wzrosło po wojnie o Falklandy. Wtedy brytyjski niszczyciel HMS „Sheffield” poszedł na dno po trafieniu rakietą z argentyńskiego samolotu. Po tym wydarzeniu, Brytyjczycy przeanalizowali błędy popełnione przez załogę, wyciągnęli wnioski i właśnie w ośrodku FOST uczą żołnierzy z zaprzyjaźnionych państw, jak uniknąć takich katastrof.
Dla fregaty rakietowej trening w ośrodku był generalnym sprawdzianem przed misją w ramach Sił Odpowiedzi NATO. W przyszłym roku okręt dołączy do jednego ze stałych natowskich zespołów fregat i niszczycieli.
Sylwester Pięta/mkul