Jego żona i córka zrezygnowały z walki o pieniądze. Koniec sporu w sprawie morderstwa strażnika więziennego z Chojnic

Koniec sądowego sporu w sprawie śmierci strażnika zamordowanego podczas ucieczki osadzonych z ośrodka w Chojnicach. Rodzina zrezygnowała z walki o 400 tysięcy złotych odszkodowania od Skarbu Państwa. Pierwszy proces żona i córka zabitego Ryszarda B. przegrały. Krewne zarzucały kierownictwu Schroniska Dla Nieletnich w Chojnicach lekceważenie zasad bezpieczeństwa strażników, między innymi niewłaściwą obsługę monitoringu i zbyt małą liczbę osób nadzorujących wychowanków.

 
DOSZŁO DO TRAGEDII

W lipcu 2012 roku czterech z nich napadło i śmiertelnie pobiło metalowymi przedmiotami z warsztatu 61-letniego strażnika podczas ucieczki. Nastolatków złapano kilkadziesiąt minut później, a ich ucieczkę na monitoringu zauważyła sprzątaczka. Sąd Okręgowy w Słupsku pozew rodziny zabitego funkcjonariusza oddalił, uzasadnienie wyroku było na wniosek rodziny niejawne.

MUSZĄ ZAPŁACIĆ

Żona i córka zamordowanego muszą zapłacić ponad 21 tysięcy złotych kosztów sądowych na rzecz Prokuratorii Generalnej oraz Schroniska w Chojnicach. Kobiety złożyły apelację od tego wyroku, ale jej nie opłaciły i niekorzystny dla nich wyrok się uprawomocnił. Czterej nieletni odpowiedzialni za śmierć strażnik z Chojnic zostali już skazani na kary od pięciu do 15 lat więzienia. Wyroki są prawomocne.

Przemysław Woś/mar
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj