Okres przedświąteczny to prawdziwy raj dla kieszonkowców. Polują na zabieganych klientów w galeriach i na targowiskach, kradną pieniądze, ale także biżuterię, telefony komórkowe i zegarki.
Aspirant Karina Kamińska z gdańskiej policji przypomina, że na zakupach warto mieć oczy dookoła głowy, ale także pamiętać o kilku podstawowych zasadach.
WŚRÓD KIESZONKOWCÓW SĄ KOBIETY I DZIECI
Po pierwsze, trzeba pamiętać o tym, że kieszonkowcy lubią tłok. – Często sami go powodują, żeby wykorzystać sytuację. Dlatego w zatłoczonych miejscach trzeba być szczególnie czujnym. Zazwyczaj działają w zorganizowanych grupach. Wśród nich bywają nawet kobiety i dzieci. Złodzieje szybko przekazują sobie łup z rąk do rąk i trudno zatrzymać ich na gorącym uczynku – mówi Karina Kamińska.
NIE ZAPOMINAJMY O TYM
– Wartościowych rzeczy i portfela nie nośmy w reklamówkach, w tylnej kieszeni spodni, ani w bocznych kieszeniach płaszcza lub kurtki. Torebkę należy trzymać przed sobą i pod ręką. Dokumenty i klucze musimy chować w przegródce z dodatkowym zapięciem. W trakcie zakupów nie prezentujmy zawartości swojego portfela, no i przede wszystkim nie traćmy, nawet na chwilę, naszych wartościowych rzeczy z oczu – dodaje.
Jeśli już padniemy ofiarą kieszonkowca, warto od razu zawiadomić ochronę sklepu. W okresie przed Bożym Narodzeniem nieumundurowani policjanci częściej patrolują popularne zakupowe miejsca, ale nikt tak dobrze nie ochroni nas przed złodziejem, jak nasza czujność.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU:
Grzegorz Armatowski/mkul/pOr