Mądrość trenera Polpharmy Artura Gronka procentuje. Jego zespół pokonał na wyjeździe Kinga Szczecin 101:91. Kluczem do zwycięstwa była zdecydowana ofensywa i świetnie rozegrana druga połowa. – My w żadnym meczu wyjazdowym nie jesteśmy faworytem – powiedział Radiu Gdańsk po spotkaniu z Arką Gdynia szkoleniowiec Polpharmy Artur Gronek. Do Szczecina zespół z Kociewia także pojechał z nastawieniem wydrapania zwycięstwa. Taktyka obrana na ten mecz przez sztab szkoleniowy Polpharmy była ryzykowna, ale skuteczna – rzucać szybko i bronić na całym parkiecie.
PRAHL WRESZCIE POMÓGŁ
Wreszcie dobre zawody rozegrał drugi z amerykańskich środkowych – Brett Prahl. Dwie ważne akcje dwa plus jeden w kluczowej trzeciej kwarcie i kilka ważnych zbiórek pozwoliły odciążyć przemęczonego lidera podkoszowych – Adama Kempa. Ale na wyróżnienie zasługuje wielu koszykarzy Polpharmy. Świetną pierwszą połowę i przyzwoitą drugą zagrał Kacper Młynarski (22 punkty), a po słabszym otwarciu przebudził się filigranowy rozgrywający Justin Bibbins (29 punkty).
Polpharma wraca więc do czołówki i teraz oczekuje kolejnych derbów Pomorza, u siebie z Treflem Sopot. Jeśli do trzech, czterech utrzymujących wysoką dyspozycję koszykarzy, dołączy dwóch pewnych zmienników, to zespół ze stolicy Kociewia szybko z czołówki Energa Basket Ligi nie wypadnie.
Paweł Kątnik