Lepiej nie kupować psów z pseudohodowli. „W ten sposób uratujemy tylko jedno istnienie”

Pseudohodowle występują w całym kraju. Są prowadzone bez ograniczeń lub zobowiązań, możliwie najniższym kosztem. Przez to zwierzęta są hodowane w złych warunkach, a ich zdrowie i życie podporządkowuje się zyskowi finansowemu. O problemie pseudohodowli rozmawialiśmy w audycji Psie Porady.

Gośćmi Hanny Wilczyńskiej-Toczko była Agnieszka Kępka, międzynarodowy sędzia kynologiczny i behawiorystka oraz Pani Ania, która zajmuje się psami małymi, odbieranymi z pseudohodowli. 

– Największym problemem jest ilość pseudohodowli. Nie chodzi o miejsce, ale o podejście człowieka. Nie może być tak, że ma się około stu psiaków i trzyma się je w klatkach po królikach lub na zewnątrz. Jeśli ktoś widzi takie sytuację, najlepiej to zgłaszać, przesyłając zdjęcia lub filmy do regionalnych fundacji. Kupując takie zwierzę z pseudohodowli, uratujemy tylko jedno zwierzę. Jednak w ten sposób będziemy dalej napędzać koniunkturę, a reszta psów pozostanie w klatkach – mówiła Pani Ania.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj