Szczęśliwie zakończył się poród chorej, która naturalnie zaszła w ciążę po leczeniu hormonalnym raka trzonu macicy. To prawdopodobnie drugi tego typu przypadek w Polsce. Kobieta urodziła synka 11 grudnia w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Mama i dziecko czują się dobrze.
Po chirurgicznym wycięciu nowotworu i zakończeniu terapii, okazało się, że 29-letnia wówczas pacjentka może próbować zajść w ciążę. Mimo że zwykle w tego typu przypadkach zaleca się techniki wspomaganego rozrodu, u chorej proces odbył się w sposób naturalny, a ciąża przebiegła bez powikłań. Poród, ze względu na położenie dziecka, zakończył się cesarskim cięciem. Na świat przyszedł zdrowy, 3-kilogramowy chłopiec.- To nasz największy prezent przed świętami. Jesteśmy bardzo wdzięczni – mówią rodzice urodzonego niedawno chłopca, dodając, że w planach, jeśli tylko będzie taka możliwość, mają kolejne dziecko.
NAJCZĘSTSZE OBJAWY
Najczęstszymi objawami raka trzonu macicy są niepokojące, obfite krwawienia bądź pojawienie się się po zakończeniu miesiączkowania, czasem występują bóle w podbrzuszu lub w okolicy krzyżowej. Ten rodzaj nowotworu występuje zwykle w okresie okołomenopauzalnym, ale czasem wykrywa się go także u młodych kobiet.
– Po zdiagnozowaniu tego typu nowotworu podstawowym sposobem postępowania jest usunięcie macicy. Jednak jest pewna szczególna grupa chorych z rakiem trzonu macicy, u których można zastosować leczenie oszczędzające, umożliwiając tym samym prokreację. Ta pacjentka miała szczęście. Wszystko zaczęło się po jednym z moich wykładów już dwa lata temu na konferencji, kiedy mówiłem właśnie o tym sposobie leczenia raka trzonu macicy. Zgłosiła się pani doktor z informacją, że ma taką chorą – mówi dr hab. n. med. Dariusz Wydra, ordynator Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Endokrynologii Ginekologicznej UCK.
PIERWSZY PRZYPADEK W UCK
– Metoda hormonalnego leczenia zachowawczego jest w tej chwili standardem postępowania w Stanach Zjednoczonych. Jednak długo czekaliśmy na taki przypadek pozytywnej odpowiedzi na tę terapię. W 60-70 proc. po zakończeniu leczenia hormonalnego mamy odpowiedź w postaci braku nowotworu, natomiast później u części pacjentek obserwujemy nawrót tej choroby, w związku z czym musimy usunąć macicę – tłumaczy docent Wydra. – Jest to pierwszy w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym przypadek pozytywnego zakończenia leczenia oszczędzającego płodność.
oprac. pOr