Pracodawcy będą mogli zażądać od pracowników, aby ci wykonali badanie, czy nie są zakażeni koronawirusem? Sejm będzie dziś nad tym debatował

Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19 będzie dzisiaj przedmiotem obrad Sejmu. W praktyce chodzi o nieodpłatne testowanie pracowników w kierunku koronawirusa, a także umożliwienie żądania od nich informacji o negatywnym wyniku testu.

– Naszym celem jest, aby faktycznie zwiększyć zarówno liczbę szczepień przeciw COVID-19, jak i liczbę testów w kierunku SARS-CoV-2 – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller, według którego poselski projekt ustawy ws. testowania pracowników jest krokiem, który do tego zachęci.

Co ciekawe, w projekcie nie przewidziano odmiennych regulacji dla osób niezaszczepionych oraz tych, które przebyły infekcję wirusem SARS-CoV-2 lub są zaszczepione. Nieodpłatny test pracownik mógłby wykonać zasadniczo raz w tygodniu. Testy będą finansowane ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Projekt stanowi, że pracownik, który nie poddał się testowi diagnostycznemu, nadal będzie świadczył u pracodawcy pracę na dotychczasowych zasadach. Nie będzie z tego względu delegowany do wykonywania pracy poza stałe miejsce pracy bądź wykonywania pracy innego rodzaju, jednak w przewidzianych w projekcie sytuacjach będzie mógł zostać zobowiązany do zapłaty świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia kogoś wirusem SARS-CoV-2.

CZĘŚĆ STRATEGII

– Największą wartością tej ustawy jest to, że chcemy masowo testować pracowników, którzy pracują i są narażeni na zakażenie koronawirusem – ocenił w piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. – To także wpisuje się w naszą strategię na piątą falę, czyli zwiększenie ilości testowania. Musimy stworzyć takie mechanizmy, by i pracodawca, i pracownik byli zainteresowani testowaniem, przynajmniej raz w tygodniu. Jest to bardzo ważne w przypadku masowości zakażenia wariantem omikron – dodał.

Rzecznik rządu, pytany wczoraj o poselski projekt, przypomniał, że w debacie parlamentarnej w ostatnich tygodniach „pojawia się wiele różnych pomysłów, jeśli chodzi o zachętę do tego, żeby zwiększył się wskaźnik szczepień”.

– W związku z tym tych rozwiązań jest wiele. My mieliśmy też w zeszłym tygodniu spotkanie z klubami parlamentarnymi z opozycji i padały różnego rodzaju propozycje. Dzisiaj widzę, że też opozycja, nawet do daleko idących projektów, zgłasza głosy krytyczne. Więc tak jak widać, trudno jest znaleźć dobre rozwiązanie, które by satysfakcjonowało wiele stron. W tej chwili to, co najważniejsze, to system szczepień, który ma charakter powszechny. Lażdy z nas może się zaszczepić, kiedy tylko chce. Tak samo system testów jest dostępny dla osób, które chcą to zweryfikować – powiedział Müller.

PROBLEM Z ODSZKODOWANIAMI

Poselski projekt budzi wątpliwości także zdaniem szefa Gabinetu Prezydenta Pawła Szrota. – Dotyczą one kosztów wprowadzenia w życie tych przepisów, ich charakteru, sformułowania przepisów karnych – powiedział Szrot, zaznaczając, że projekt ustawy jest cały czas analizowany. Dodał, że sprawy dotyczące odszkodowań, które w miejscu pracy przysługiwałyby osobom zarażonym od osób, które się nie zaszczepiły czy też nie przeprowadziły testu, są również przedmiotem analizy. – Nie chciałbym się tu posuwać tak daleko, ale nasi eksperci podnoszą okoliczności, takie jak trudność w ogóle w wykonywaniu tych zapisów – mówił.

Według założenia wojewoda będzie miał wszczynał postępowanie w przedmiocie świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia wirusem SARS-CoV-2 na podstawie otrzymanego wniosku. Przyznanie świadczenia będzie następowało w drodze decyzji, od której stronom – wnioskodawcy i pracownikowi obowiązanemu do uiszczenia świadczenia odszkodowawczeo – przysługiwał będzie wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy oraz prawo do wystąpienia ze skargą do sądu administracyjnego.

oprac. tm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj