Pierwszy transfer, za który zapłacono w bitcoinach, wielkie odejścia wielkich trenerów. Podsumowujemy piłkarski rok 2018 [POSŁUCHAJ]

Dużo i ciekawie działo się na piłkarskich boiskach oraz wokół nich w mijającym, 2018 roku – roku należącym do Mundialu i do reprezentacji Francji, roku przełomu w plebiscycie Złotej Piłki, roku wielkich trenerów opuszczających jeszcze większe kluby.
Kolejne ligi Europy wyciągające rękę na zgodę w stronę wciąż kontrowersyjnego systemu VAR, czy też Premier League, która doczekała się i formalnie zatwierdziła przerwę zimową – to tylko niektóre z istotnych ustaleń, które zmieniały będą futbol nie tylko w 2018 roku, ale i w latach kolejnych.

– Zgadzam się z chęcią zachowania świątecznej, choć szalonej tradycji. Ale po niej pozwólcie nam chwilę odpocząć – mówił jeszcze przed podjęciem ostatecznej decyzji José Mourinho. Piłkarze zaś z radością przyjęli informację o tym, że począwszy od sezonu 2019/20 gra na Wyspach wciąż będzie wiązała się dla nich ze spędzeniem Boxing Day w pracy, ale przed powrotem Ligi Mistrzów zawodnicy dostaną dwa tygodnie na chwilę wytchnienia.

ADIEU ARSÈNE, ZINÉDINE, JOSÉ

Wypowiadając się na temat ustaleń dotyczących tak odległej kwestii jak sezon 2019/20, Mourinho zapewne nie podejrzewał, że rozstrzygnięcia przyjęte przez angielską federację nie będą już go dotyczyły osobiście.

Najpierw Portugalczyk z daleka obserwował, jak z rywalem z Londynu żegnał się po 22 latach pracy Arsène Wenger. „Albo ogłosisz swoje odejście, albo my cię zwolnimy” – ultimatum, jakie miał Francuzowi postawić w kwietniu zarząd Arsenalu, królowało w nagłówkach brytyjskiej prasy.

Niewiele ponad miesiąc później Mourinho spoglądał, jak z jego byłym klubem żegnał się – w sławie i chwale – Zinédine Zidane. Dziewięć tytułów zdobytych w dwa i pół roku, w tym trzy puchary Ligi Mistrzów spowodowały, że kibice przecierali oczy ze zdumienia, gdy Francuz postanowił rozstać się z Realem Madryt.

A Mourinho? Najpierw się przyglądał, aż i jemu przyszło spakować walizki. Po raz drugi zwolniony w okresie świątecznym – gdy w 2015 roku odchodził z Chelsea, wypowiedzenie otrzymał 17 grudnia – zapewne będzie miał o czym myśleć, analizując minionych 12 miesięcy. Bo raczej niewielkie istnieje prawdopodobieństwo, że po tym, w jaki sposób dał się poznać Premier League, któryś z tamtejszych klubów prędko ponownie postawi na ekscentrycznego Portugalczyka.

Posłuchaj podsumowania pierwszej połowy 2018 roku:

BITCOIN I TRANSFERY, KTÓRYCH NIE BYŁO

W lutym emocjonowaliśmy się faktem, że w zimowym oknie transferowym niewiele zabrakło, by FIFA zarejestrowała w swoim systemie TMS – Transfer Matching System – obroty w wysokości miliarda euro. Do 31 stycznia wydano dokładnie 904 miliony euro, z czego aż 784 miliony odpowiedzialne były za 530 transferów, które dotyczyły pięciu największych lig Europy.

Co ciekawe, wśród nich nie było ani Edena Hazarda, za którego Manchester City miał być gotowy zapłacić 150 milionów funtów, ani Roberta Lewandowskiego, który marzył o założeniu białej koszulki Realu Madryt, ani też Jamiego Vardy’ego, który Leicester City miał zamienić na Atlético Madryt.

Do skutku doszedł z kolei transfer… Omara Faruka, dzięki któremu amatorskim klubem tureckim Harunustaspor zainteresowały się media na całym świecie. Warty niecały tysiąc euro transfer został opłacony za pomocą 2500 lir tureckich oraz 0.05 bitcoina. Tym samym, 11 grudnia zeszłego roku bitcoin najpierw zadebiutował na amerykańskiej giełdzie, a w styczniu tego roku – w piłkarskim światku.

FINAŁ LIGI MISTRZÓW I MUNDIAL VS CR7

Ciekawych transferów nie zabrakło w letnim okienku transferowym, z tym najbardziej wyczekiwanym na czele. Cristiano Ronaldo tak bardzo nie mógł doczekać się, aż ogłosi światu, że po 9 latach zamienia Real Madryt na Juventus Turyn, że najpierw wokół siebie skoncentrował finał Ligi Mistrzów, później zaś złożył podpis na kontrakcie na pięć dni przed finałem piłkarskich Mistrzostw Świata w Rosji.

– To nie był odpowiedni moment, ale byłem szczery – komentował swoje zachowanie Portugalczyk w dniu, w którym wówczas jeszcze jego klub zdobywał trzeci z rzędu puchar Ligi Mistrzów. Za to, że z Juventusem witał się słowami, iż była to bardzo łatwa do podjęcia decyzja, całkowicie zapominając o milionach kibiców, którzy nie do końca zdążyli się pogodzić z jego odejściem z Madrytu, już nie przeprosił.

SREBRNA CHORWACJA, ZŁOTY LUKA MODRIĆ

Dwoił się i troił, żeby dwa wspomniane wydarzenia roku nosiły jego imię. Jednak w finale Ligi Mistrzów bramki strzelali Gareth Bale i Karim Benzema, a na Mundialu Portugalię już w 1/8 finału wyeliminował Urugwaj.

Jakby tego było mało, samego Cristiano w piłkarski cień przesunął ostatecznie znakomity Luka Modrić. Najpierw Chorwat, szaleńczo chciałoby się powiedzieć, pociągnął swoją reprezentację aż do finału mistrzostw w Rosji, a później przerwał 10-letnią dominację Portugalczyka i Leo Messiego w plebiscycie Złotej Piłki. Na to czekaliśmy aż od roku 2007, kiedy to cenne trofeum odbierał grający wówczas w Milanie Kaká.

Posłuchaj podsumowania drugiej połowy 2018 roku:



Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy w każdą niedzielę po godz. 17:00 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.
 

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj