To może odmienić kolejowe oblicze Pomorza. Samorząd Województwa Pomorskiego i Polskie Linie Kolejowe wykonały ważny krok w kierunku przywrócenia pociągów do niektórych miast na Kaszubach, a także w północnej części Gdyni.
We wtorek w Urzędzie Marszałkowskim podpisano umowy na przygotowanie m.in. studiów wykonalności dla sześciu projektów. Studia wykonalności to dokumenty, które mają być punktem wyjścia do planowanych inwestycji.
– To są dokumenty, które pokażą, co tak naprawdę trzeba zrobić na tych liniach kolejowych i jakie mogą być koszty. Chcemy być przygotowani do rewitalizacji linii kolejowych w kolejnej perspektywie unijnej. Taki model działania sprawdzał się w przeszłości i liczymy, że sprawdzi się także teraz – mówi wicemarszałek województwa pomorskiego Ryszard Świlski.
UMOWY, KTÓRE PODPISANO W URZĘDZIE MARSZAŁKOWSKIM DOTYCZĄ:
– linii kolejowej nr 229 na odcinku Kartuzy – Sierakowice (rewitalizacja i ewentualna elektryfikacja),
– linii kolejowej nr 213 na odcinku Reda – Hel,
– linii kolejowej nr 229 na odcinku Lębork – Nowa Wieś Lęborska (rewitalizacja i elektryfikacja),
– linii kolejowej nr 211 na odcinku Lipusz – Kościerzyna,
– linii kolejowej nr 212 na odcinku Lipusz – Bytów,
– linii kolejowej na terenie północnych dzielnic Miasta Gdyni i Gminy Kosakowo (włączenie w system Pomorskiej Kolei Metropolitalnej).
Studia wykonalności powinny być gotowe w ciągu 2 lat. Natomiast przygotowanie projektów oraz przeprowadzenie samych inwestycji budowlanych planuje się do 2027 roku.
„CHCEMY, BY MIESZKAŃCY MIELI SZYBKI DOJAZD”
– Wszystkie wspomniane linie traktujemy tak samo. Nie ma żadnych linii priorytetowych. Liczymy, że w założonej perspektywie uda nam się przeprowadzić prace na wszystkich odcinkach. Chcielibyśmy, aby mieszkańcy regionów oddalonych od Trójmiasta mieli szybki i wygodny dojazd do stolicy województwa. Oczywiście szczegóły dotyczące prędkości na tych liniach poznamy po przygotowaniu dokumentacji. Natomiast już teraz można powiedzieć, że chcemy, aby były projektowane w dzisiejszym standardzie, czyli by pociągi mogły jeździć ok. 100-120 km/h – dodaje Andrzej Osipów – dyrektor regionu północnego Polskich Linii Kolejowych.
Posłuchaj materiału naszego reportera.
Sylwester Pięta/pOr