Dwóch policjantów w szpitalu, zniszczone auta. Niebezpieczny pościg ulicami Sopotu

Jak powiedział Radiu Gdańsk aspirant sztabowy Tomasz Frąckowiak z sopockiej policji, sytuacja rozpoczęła się na Brodwinie. 30-latek uciekał ulicami Sopotu. Ostatecznie udało się go zatrzymać. Policjanci z patrolu pieszego starali się zatrzymać do rutynowej kontroli wsiadającego do auta kierowcę Opla Omegi. Ten zaczął uciekać.

POŚCIG ULICAMI SOPOTU

Pościg przez ulice Sopotu, ale i Gdyni trwał 20 minut. Kierowca uciekał pod prąd aleją Niepodległości, po drodze doprowadzając do pięciu kolizji. Wśród zniszczonych aut są dwa z pięciu radiowozów, które uczestniczyły w pościgu.

 
INTERWENCJA PRZECHODNIA

Kierowca porzucił swoje auto w rejonie ulicy Wybickiego. To wtedy zatrzymał go przechodzień. Jak się okazało, 30-letni mieszkaniec Sopotu był poszukiwany listem gończym. Ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.

W Oplu Omedze znajdowała się również kobieta z 18-miesięcznym dzieckiem. W zdarzeniu ucierpiało dwóch policjantów, którzy są na obserwacji w szpitalu na Zaspie.

Sebastian Kwiatkowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj