Sąd Okręgowy w Elblągu oddalił powództwo ośmiorga byłych pracowników, którzy żądali od 11 do 48 tysięcy złotych, w zależności od długości okresu pracy w Biedronkach. Pozywający spółkę Jeronimo Martins, właściciela Biedronek, muszą pokryć także koszty procesu.
– Każdy z 7 powodów musi zapłacić po 2,7 tysiąca złotych, a jeden połowę tej kwoty, tj. 1350 złotych, na rzecz pozwanej spółki Jeronimo Martins – odczytała wyrok sędzia Bożena Czarnota. Uzasadnienie było tajne, jak cały proces, który toczył się z wyłączeniem jawności. Stało się tak na wniosek skarżących, którzy nie chcą publicznie mówić o swoich przeżyciach.
ZROBILI Z NAS NIEWOLNIKÓW
Przed jednym z posiedzeń sądu Bożena Łopacka, która pierwsza rozpoczęła walkę z właścicielem „Biedronek”, mówiła, że „zrobiono z nich niewolników i nigdy za to nie przeproszono”. – Domagamy się po 300 złotych za każdy miesiąc pracy w tych warunkach – wyjaśniała Bożena Łopacka, ta sama, która 11 lat temu jako pierwsza wygrała z Jeronimo Martins. Sąd jednak nie podzielił tego zdania i oddalił powództwo.
– Apelacja na pewno będzie – zapowiedziała pełnomocnik powodów, Patrycja Kuczyńska. Pełnomocnik pozwanej spółki, mecenas Adam Gąsiorowski przyznał, że jest zadowolony z wyroku sądu.
W PRZESZŁOŚCI WYGRALI
Spośród ośmiu osób, pozywających teraz spółkę Jeronimo Martins, dwoje byłych pracowników już 15 lat temu wygrało w sądzie proces z właścicielem sieci sklepów o wypłatę wynagrodzenia za przepracowane nadgodziny. Wśród nich jest była kierowniczka sklepu w Elblągu Bożena Łopacka, którą media okrzyknęły „pogromczynią Biedronek”.
Na kanwie jej historii powstał także film pt. „Dzień Kobiet”. Bożena Łopacka jako pierwsza ujawniła stosowaną w sieci sklepów praktykę, rażąco naruszającą prawa pracowników. Wówczas normą w Biedronkach było, że zatrudnieni pracowali dziennie po 10-12 godzin, a płacono im za 8-godzinny dzień pracy. Pracownicy musieli także ręcznie rozładowywać towar. Sąd przyznał Bożenie Łopackiej w 2007 roku 26 tysięcy odszkodowania za niezapłacone nadgodziny od pozwanej spółki. W procesie uczestniczył, w charakterze obserwatora, z ramienia Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, obecny Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Marek Nowosad/jK