Pierwszoligowi STK Czarni Słupsk nie zwalniają tempa. Koszykarze ze Słupska wygrali szósty mecz z rzędu. Tym razem na własnym parkiecie pokonali Pogoń Prudnik 67-59. Gospodarze zaczęli mecz źle. Zdobyli pięć punktów w trzy minuty, ale w całej kwarcie zdołali zgromadzić tylko dziewięć „oczek”. Tymczasem goście grali swobodnie w ataku i wygrali pierwszą część gry aż 20-9.
SPOKOJNA KOŃCÓWKA
Trzecia, dość wyrównana kwarta, mogła zwiastować zaciętą końcówkę, ale czwarta część meczu to już powolne, ale konsekwentne budowanie przewagi przez Czarnych Słupsk i pewne zwycięstwo 67-59. – Wiedzieliśmy, że przyjdzie taki mecz, kiedy będzie niemoc w ataku. Mieliśmy wypracowane, dobre pozycje do rzutu, ale nie wpadało. Oni to wykorzystywali, ale takie spotkanie po prostu musisz przepchnąć obroną. I tak się stało. To nasz trzeci mecz w ciągu dziesięciu dni i naprawdę dziękuję chłopakom, bo pracowali w obronie jak szaleni. Takie mecze się zdarzają, przepchnęliśmy go i idziemy dalej – komentował po spotkaniu trener STK Czarnych Słupsk Mantas Cesnauskis.
Od czasu objęcia posady pierwszego trenera Cesnauskis nie przegrał meczu. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Adrian Kordalski. Rozgrywający Czarnych otarł się o triple double, czyli podwójną zdobycz w różnych aspektach gry. Kordalski odnotował 10 asyst, 14 punktów i dziewięć zbiórek.