Zakończył się remont siłowni wodnej w centrum miasta. To czternastowieczny obiekt przylegający do spichlerza oraz Zamku Książąt Pomorskich. Modernizacja trwała ponad półtora roku. Wcześniej produkowany przez turbinę wodną prąd sprzedawano do sieci.
– Teraz energia ma zasilić budynki muzeum – mówi Marzena Mazur, dyrektor Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. – Moc, wydajność nowej turbiny wzrosła z dotychczasowych ośmiu do osiemnastu kilowatów. Teraz pracujemy nad tym, żeby stworzyć sieć i zasilać głównie nasze budynki muzealne. To będzie spora oszczędność. Remont nie był łatwy, bo lato 2017 roku, kiedy zaczęliśmy pracę, było wyjątkowo deszczowe. Musieliśmy „zaślepić” kanał Młynówki stu pięćdziesięcioma workami ze żwirem, żeby rozebrać część podwodną. Remont dotyczył też samego budynku, ale się udało i elektrownia już działa – opowiada dyrektor muzeum.
MODERNIZACJA ZA 250 TYS.
Modernizacja zabytkowej elektrowni w Słupsku kosztowała ćwierć miliona złotych. Sto sześćdziesiąt tysięcy złotych to dofinansowanie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, osiemdziesiąt tysięcy to wsparcie Samorządu Województwa Pomorskiego.
Elektrownia ma długą i bogatą historię. Jej powstanie jest datowane na rok 1310. Młyn był wielokrotnie przebudowywany. W 1925 roku tradycyjne młyńskie koło zastąpiła turbina. Do 1965 roku mielono tu zboże, które przywozili okoliczni chłopi furmankami.
Fot. WFOŚ Gdańsk
MNIEJ DWUTLENKU WĘGLA
WFOŚ w Gdańsku szacuje, że obecna modernizacja elektrowni wodnej w centrum Słupska zmniejszy emisję dwutlenku węgla o 103 tony rocznie.
Przemysław Woś/mm