Mieszkańcy Malborka będą musieli poczekać na obiecane kino. Władze miasta zwlekają z podpisaniem porozumienia w sprawie dzierżawy sali klubu garnizonowego.
Pierwsze seanse miały się odbyć jeszcze w październiku, potem termin przesunięto na luty. Tej daty nie uda się dotrzymać, bo do podpisania porozumienia w sprawie klubu 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego wciąż nie doszło. Malborski ratusz chce wydzierżawić na 2 lata salę klubu garnizonowego i stworzyć w niej miejskie kino. Na drodze stanęły jednak koszty związane z przystosowaniem pomieszczenia do przepisów przeciwpożarowych. Fotele oraz ściany w sali są wykonane z łatwopalnych materiałów.
UMOWA JEST GOTOWA
Koszt adaptacji sali w klubie garnizonowym na potrzeby kina szacuje się na 200 tys. złotych. – Umowa dzierżawy jest już przygotowana. Można ją podpisać. Chcemy jednak przekonać wojsko do podzielenia się kosztami. Trudno oczekiwać, żebyśmy wyremontowali salę, a potem ją oddali – mówi Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.
JEST ALTERNATYWA
Kolejne 100 tys. złotych będzie kosztował projektor, choć miasto nie wyklucza leasingu sprzętu. Malborski ratusz rozważa też alternatywne rozwiązanie. Miejscy działacze kultury zaproponowali przystąpienie do programu „Kino za rogiem”, którego ideą jest urządzanie kameralnych sal kinowych w miastach i miasteczkach.
– Moglibyśmy zrobić takie kino w budynku Szkoły Łacińskiej. Jednak w jej przypadku niski sufit nie pozwoli nam na instalację pełnowymiarowego ekranu – dodaje Jan Tadeusz Wilk.
Wcześniej urzędnicy zastanawiali się nad otwarciem kina w budynku dworca, ale okazało się, że w jedynym dostępnym pomieszczeniu widok ekranu zasłaniałyby trzy kolumny. Decyzja w sprawie malborskiego kina ma zapaść w połowie marca.
Wojciech Stobba/mkul