Deweloper wyciął 4 zdrowe, około 80-letnie lipy z wpisanego do rejestru zabytków obszaru Starej Oliwy. Mieszkańcom trudno się z tym pogodzić. Jak mówią w rozmowie z Radiem Gdańsk, sprawa jest oburzająca. Rzecznik Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków odpowiada natomiast, że nie można było się z tym nie zgodzić.
Do wycinki doszło 28 lutego. – Pnie są zdrowe, a więc drzewa nikomu nie zagrażały i spokojnie mogły żyć”. Bardzo lubię tędy chodzić. Będzie ich brakować- dodają mieszkańcy.
Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski
– Drzewa, według zgodnego z planem zagospodarowania przestrzennego projektu, kolidują z wjazdem – argumentuje firma Moderna.
„NIEWIELE MOGLIŚMY ZROBIĆ”
Jak mówi Marcin Tymiński, rzecznik Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, zgodę na wniosek dewelopera trzeba było wydać: – Też nam się czasami serce kraje, ale jeżeli mamy projekt zgodny z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i jeśli drzewa kolidują z uzgodnionym układem drogowym – muszą zostać wycięte. Konserwator nie mógłby się nie zgodzić. Przewleklibyśmy procedurę, a Sąd Administracyjny i tak przyznałby rację deweloperowi – argumentuje.
Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski
W miejsce zakwalifikowanych do wycinki 10 drzew, w tym także wierzby, klonu i świerków, zasadzonych ma zostać co najmniej 27 lip drobnolistnych.
Sebastian Kwiatkowski/pOr