Przywódcy 27 krajów Unii Europejskiej podejmą w przyszłym tygodniu decyzję w sprawie opóźnienia Brexitu. W czwartek brytyjscy posłowie zobowiązali rząd do złożenia wniosku do Brukseli o przesunięcie daty wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, wyznaczonej na 29 marca. O co chodzi Brytyjczykom, jakie scenariusze wydarzeń są jeszcze możliwe i jak to wpływa na Polaków z punktu widzenia polskiej gospodarki?
Gośćmi Iwony Wysockiej w audycji Ludzie i Pieniądze byli Maciej Goniszewski z Uniwersyteckiego Radia Mors oraz Artur Kiełbasiński z Radia Gdańsk.
– Sposób wychodzenia z Unii Europejskiej pokazuje, jaki tam panuje chaos. Nie zaakceptowano dwóch wersji wynegocjowanej umowy. Teraz z jednej strony deputowani nie zgadzają się, żeby powtórzyć referendum. Z drugiej nie chcą wychodzić bez umowy. Nie wiadomo, jak to się skończy, natomiast te sfery, gdzie widać pewne zagrożenia, to kwestia transportu. My jako gospodarka całej Europy poniesiemy tego skutki – mówił Artur Kiełbasiński.
– Tak naprawdę jest wiele możliwych scenariuszy. Równie dobrze jest możliwa sytuacja, że Wielka Brytania pozostanie w Unii Europejskiej. Problem polega na tym, że wszyscy negocjatorzy umów międzynarodowych zostali wysłani przez Brytyjczyków do Unii. W tej chwili z ich strony nie ma kto tych umów negocjować, a co za tym idzie – oni już teraz ponoszą konsekwencje Brexitu, mimo że jeszcze do niego nie doszło – dodał Maciej Goniszewski.