Statek przepływał pod zamykającą się kładką na Motławie i omal nie doszło do tragedii. Jest akt oskarżenia [FILM]

Jest akt oskarżenia w głośnej sprawie statku wycieczkowego, który przepłynął pod zamykającą się kładką na Motławie w Gdańsku. Przed sądem staną operator kładki i kapitan statku.

Do zajścia doszło w wakacje, dwa lata temu. Statek „Danuta” przepłynął pod zamykającą się konstrukcją, umożliwiającą przejście na Ołowiankę. Na pokładzie było ponad 140 osób. Nikomu nic się nie stało i udało się uniknąć kolizji.

 

NIEBEZPIECZEŃSTWO KATASTROFY

Obaj oskarżeni usłyszeli zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu wodnym, zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osobom i mieniu dużych rozmiarów.

– Kierujący statkiem poruszał się ze znacznie przekroczoną dozwoloną prędkością, płynął pomimo opuszczania kładki. Zbyt późno zahamował i wpłynął pod opuszczone przęsło. Jeśli chodzi o operatora kładki, pomimo zbliżania się statku, kontynuował opuszczanie przęsła, a w sytuacji kolizyjnej zaniechał awaryjnego wstrzymania opuszczania kładki – tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Obaj oskarżeni nie przyznali się do winy. Grozi im 8 lat więzienia. Kapitan dostał zakaz pracy jako szyper.

Grzegorz Armatowski/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj