15 kwietnia Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosi wyrok w procesie odwoławczym o ochronę dóbr osobistych z powództwa Komitetu Obrony Demokracji przeciwko NSZZ „Solidarność” za stwierdzenie władz związku, że w szeregach KOD są m.in. byli funkcjonariusze SB oraz WSI. W poniedziałek odbyła się rozprawa odwoławcza w tej sprawie.
– Chyba nikt nie ma wątpliwości, że oświadczenie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, które legło u podstaw wytoczenia powództwa, było sformułowane w całości językiem potocznym, powszechnym, bardzo odległym od języka prawnego. W związku z tym, w języku potocznym jest miejsce na uogólnienia i uproszczenia i sformułowania o znacznie mniejszym stopniu precyzji – mówił przed Sądem Apelacyjnym pełnomocnik „Solidarności” Bogusław Kosmus.
Zdaniem adwokata, w języku potocznym „prominentny” działacz nie oznacza dosłownie funkcjonariusza stowarzyszenia. – Zastanówmy się, jak opinia publiczna postrzega prominentne osoby z określonego ruchu społecznego. W mojej ocenie, z całą pewnością nie ma na myśli członka komisji rewizyjnej czy sądu koleżeńskiego, ale ma raczej na myśli osoby, które w wydarzeniach publicznych zabierają głos, są osobami rozpoznawalnymi i udzielają swojego wsparcia ruchowi – przekonywał.
Pełnomocnik powoda Jarosław Pawłowski wniósł o nieuwzględnienie apelacji „S”. – Pozwany nie miał jakiejkolwiek podstawy faktycznej, aby twierdzić, że do KOD należały osoby związane z aparatem bezpieczeństwa PRL. Spośród ponad 9 tysięcy członków stowarzyszenia Komitetu Obrony Demokracji nie wykazano obecności w jego szeregach ani jednego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa, ani jednego współpracownika SB, ani też żadnej osoby, która w inny sposób współdziałałyby z system represji przed 1989 r. – powiedział adwokat.
3 października 2018 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że NSZZ „Solidarność” ma przeprosić KOD. Apelację od tego wyroku wniosła „S”. Sąd pierwszej instancji uznał, że przeprosiny mają ukazywać się przez miesiąc na stronie internetowej NSZZ „Solidarność” oraz jednorazowo na pierwszej stronie „Tygodnika Solidarność”. Decyzją sądu Solidarność ma także przekazać 10 tys. zł dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. KOD żądał w pozwie wpłaty na rzecz WOŚP 50 tysięcy złotych.
Sprawa ma związek ze sporem wokół organizacji obchodów 37. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych na Placu Solidarności w 2017 r. w Gdańsku. Organizujący własne uroczystości pomorski KOD zaprosił wówczas Solidarność do udziału w nich. W odpowiedzi na to prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” przyjęło stanowisko, w którym zaproszenie KOD uznało za „bezczelną prowokację”. Jak podkreślono, centralne uroczystości związku dla uczczenia Sierpnia’80 zaplanowano 31 sierpnia w Lubinie (Dolnośląskie) z okazji 35. rocznicy protestów przeciwko stanowi wojennemu w tym mieście – 31 sierpnia 1982 r. zostały tam śmiertelnie postrzelone trzy osoby.
– Będziemy przypominać ofiary tych ludzi, którzy tak chętnie zasilają dzisiaj szeregi KOD-u. Mamy tu na myśli tak widocznych i aktywnych prominentnych działaczy KOD, jak byli SB-cy, funkcjonariusze WSI, TW i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury. Słowem: nie potrafimy sobie wyobrazić wspólnego świętowania z ludźmi, dla których refleksją nie jest słowo przepraszam, a jedynie rozpacz, że nie da się wyżyć za 2 tys. po zmniejszeniu SB-eckiej emerytury – stwierdziły władze „Solidarności” w sierpniu 2017 r.
ZMIANA MIEJSCA OBCHODÓW
Ostatecznie, pomorski KOD przeniósł miejsce organizacji obchodów 37. rocznicy Sierpnia’80 z Placu Solidarności przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w okolice pobliskiej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Było to skutkiem decyzji wojewody pomorskiego, który w odpowiedzi na pismo władz komisji zakładowej NSZZ „S” Stoczni Gdańskiej, zgodę na organizowanie „zgromadzeń cyklicznych” w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych przyznał „Solidarności”.
PAP/dr