Wypadek paralotniarza na lotnisku w Borsku w powiecie kościerskim. Mężczyzna spadł na ziemię z wysokości około 10 metrów. Śmigłowcem ratowniczym przetransportowano go do szpitala w Gdańsku.
Jak dowiedział się nasz reporter, do wypadku doszło po 13:00. Paralotniarz próbował wystartować przy pomocy wyciągarki. Gdy oderwał się od ziemi, prawdopodobnie zaplątała się lina od maszyny. Wówczas przerwano manewr, a mężczyzna spadł na ziemię.
„BYŁ PRZYTOMNY”
– Na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał 40-latka do szpitala w Gdańsku. Nie wiadomo, jakie miał obrażenia ciała, był przytomny – poinformował aspirant Piotr Kwidziński z policji w Kościerzynie.
Policjanci ustalają okoliczności wypadku. Wiadomo już, że zarówno paralotniarz, jak i osoba, która obsługiwała wyciągarkę, byli trzeźwi.
Grzegorz Armatowski/mkul