We wtorek od rana słuchacze Radia Gdańsk piszą na naszą skrzynkę smsową 603 06 06 06. Co sądzą o strajku nauczycieli?
– Sporo dzieci musi płacić nauczycielom za korepetycje. Przecież to ci sami uczniowie. Czy nauczyciele odprowadzają podatki od dodatkowych lekcji, które realizują dla dzieci poza systemem oświaty? To oczywiście inny temat, ale warto go zauważyć. Oczywiście bardzo szanuję nauczycieli, ale prawda, którą przedstawia ZNP, nie jest taka jednoznaczna. Nie podoba mi się fakt, iż zastosowano wariant bardzo radykalny, jakby ZNP nie zależało na dobru nauczycieli, ale załatwieniu poklasku dla opozycji. Walka polityczna jest często bardzo obłudna. Czy naprawdę zależy nam na dzieciach? W szkołach prywatnych odbywają się zajęcia. Rozłam w związkach (ZNP, Solidarność) nie służy dobrze nauczycielom. W naszym kraju inaczej już nie można – twierdzi Ola.
– Jeśli ktoś nie myśli o skutkach swojego uporu, to jest niebezpieczny. ZNP zagubiło się w egoizmie – stwierdza inny słuchacz.
– Do pracy jako nauczyciel mają przychodzić młodzi ludzie z pasją, dobrze wykształceni, uśmiechnięci i radośni. Lubiący dzieci, zarażający do nauki. Chciałabym, żeby byli dobrze opłacani. żeby, tak jak inni, mogli wziąć kredyt na mieszkanie, żeby kupowali i czytali książki, żeby chodzili do teatru, kina, na koncerty. Żeby zwiedzali Polskę i świat. Żeby odwiedzali muzea. Żeby dzięki temu byli kreatywni i pomysłowi. No i wypoczęci każdego dnia z radością biegli do swoich uczniów. Od finansów nie da się uciec – podkreśla Katarzyna.
– Jestem nauczycielem. Strajkuję. W swojej szkole pełnię rolę przewodniczącej komitetu strajkowego. Placówki, do których uczęszcza moich pięcioro dzieci, również strajkują. Przedszkolaki spędziły wczorajszy dzień u dziadka, od dziś będą u dziadków na wsi. Starsze dzieci są w domu. Drugi syn w środę przystępuje do egzaminów gimnazjalnych. Ta sytuacja jest trudna. Mam 20-letnie doświadczenie i godne zarobki, ponieważ pracuję na 2 etaty i jestem nauczycielem dyplomowanym. Od 10 lat nie miałam praktykantów czy stażystów. Młodzi nie przychodzą do zawodu. Zależy mi, by to zmienić – mówi Kamila.
– W mojej karierze 20 lat temu zaczynałem jako stoczniowiec, dziś jestem inżynierem programistą. Po drodze byłem sprzedawcą telemarketerem i testerem. Za każdym razem, gdy uważałem, że zarabiam za mało, zmieniałem pracę i kształciłem się. Zawód nauczyciela to nie wyrok – podkreśla słuchacz Radia Gdańsk.
Kwoty prosto z nauczycielskiego PIT podaje słuchaczka Asia. – Proszę bardzo, nauczyciel mianowany dochód roczny 53 tys., na miesiąc wychodzi 4,4 tys. brutto. Czy to tak dużo? Za ODPOWIEDZIALNOŚĆ za Wasze Dzieci? – pyta.
Rozumiem, że jak nauczyciele wywalczą podwyżki, to automatycznie będą tak uczyć, aby nie trzeba było wysyłać dzieci na korepetycje ze wszystkiego. Natomiast jeżeli już ktoś będzie udzielać korepetycji, to zarejestruje działalność gospodarcza i będzie odprowadzać ZUS i podatek – pisze kolejny słuchacz.