„Musimy wykonać olbrzymi wysiłek, ale należy to robić rozsądnie.” Eksperci rozmawiają o przyszłości polskiej energetyki

„Energetyka dla gospodarki, gospodarka dla energetyki” to hasło Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego, który odbywa się w Europejskim Centrum Solidarności. Jaka jest sytuacja polskiej energetyki? Jak zapewnić nam energetyczne bezpieczeństwo? Przyszłością są odnawialne źródła energii, ale czy powinniśmy rezygnować z węgla? Specjaliści odpowiadają. W Europejskim Centrum Solidarności Iwona Wysocka rozmawiała z Jarosławem Dybowskim (dyrektorem ds. energetyki w PKN Orlen), Zbigniewem Gryglasem (Posłem na Sejm RP, Przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu ds. Morskiej Energetyki Wiatrowej) oraz Maciejem Stryjeckim (Prezesem Zarządu, Fundacja na Rzecz Energetyki Zrównoważonej).

– Niedawno została opublikowana pierwsza wersja „Polityki energetycznej Polski do 2040 r.”. Wszyscy bardzo na to czekaliśmy i jest zapowiedź, że prawdopodobnie w połowie roku ukaże się już ostateczna wersja. Jest to wytyczna, w jakim kierunku możemy iść, o jakich inwestycjach powinniśmy myśleć i co powinniśmy robić, żeby spełnić warunki tzw. pakietu zimowego przygotowanego przez Unię Europejską, mówiącego o równym dostępie do energii dla wszystkich Europejczyków – przyznaje Jarosław Dybowski.

OD WĘGLA TRZEBA ODCHODZIĆ POWOLI

– Musimy powoli odchodzić od węgla, ale musimy to czynić rozumnie i stopniowo. Zakładamy w tym projekcie polityki energetycznej Polski, że zejdziemy poniżej 40% udziału węgla w naszej elektroenergetyce do 2040 roku. Przypomnę, że dzisiaj jest to ponad 80%. Musimy wykonać olbrzymi wysiłek, ale należy to robić rozsądnie. Są partie, które proponują natychmiastowe odejście od węgla i zamknięcie kopalni. To nie jest racjonalna propozycja. My będziemy to czynić, ale w sposób wyważony. […] Źródła węglowe będziemy zastępować źródłami odnawialnymi. Dla mnie najbardziej kluczowa jest morska energetyka wiatrowa – uważa Zbigniew Gryglas.

W ENERGETYCE NALEŻY DZIAŁAĆ PRZYSZŁOŚCIOWO

– Decyzje podejmowane dzisiaj będą miały swoje skutki przez kolejne 20, 30, 40 lat. Dzisiaj podjęcie decyzji o budowie elektrowni, czy morskiej farmie wiatrowej sprawi, że zanim ta decyzja zostanie przełożona na projekt, jego realizację, a potem eksploatacje tego przedsięwzięcia, będziemy mieć przestrzeń kilkudziesięciu lat. Minister zauważył, że te decyzje, które podejmujemy dzisiaj, nie do końca muszą i powinny być oparte wyłącznie o rachunek biznesowy. To muszą być decyzje polityczne dlatego, że dzisiaj biznesmeni, którzy podejmują decyzję inwestycyjną, muszą przejść wszelkie komitety ryzyka, komitety inwestycyjne i uzyskać zapewnienie z banku, że dostaną finansowanie. Perspektywa pokazania rozwoju rynku energetycznego na przestrzeni kolejnych 30 lat, z punktu widzenia biznesowego jest niemożliwa – twierdzi Maciej Stryjecki.
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj