Strzelanina w centrum Elbląga. Jest akt oskarżenia i dwa zupełnie różne wersje zdarzenia

Po dwóch latach śledztwa do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie strzelaniny w centrum Elbląga. Prokuratura oskarżyła 37-letniego Rafała Sz. i jego partnerkę o usiłowanie zabójstwa. 

Do strzelaniny doszło przy ulicy Kosynierów Gdyńskich. – Postrzeleni w nogi zostali dwaj mężczyźni. 8 wystrzelonych z bliskiej odległości kul ugodziło ich w nogi, uda i pośladki, uszkadzając nerwy. Gdyby nie szybka pomoc lekarzy, mężczyźni mogliby umrzeć z wykrwawienia. Zdarzenie było bardzo dynamiczne i doszło do niego w centrum miasta w biały dzień. Szczęście, że nie został nikt inny ranny – mówił rzecznik Prokuratury Okręgowej – Iwona Piotrowska.

MACZETA, SIEKIERA I MIOTACZ GAZU

Z ustaleń śledczych wynika, że strzelanina była aktem zemsty, który wymierzył oskarżony za złe potraktowanie swojej partnerki przez poszkodowanych. Prokuratura oskarżyła Rafała Sz. o usiłowanie zabójstwa, z kolei Dominice Sz. prokurator zarzuca nieudzielenie pomocy.

– Podczas śledztwa oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i przedstawili swoją wersję zdarzenia, z której wynikało, iż sami zostali zaatakowani przez inne osoby, czyli pokrzywdzonych – mówiła przedstawicielka  prokuratura okręgowej. – Te osoby miały maczetę, siekierę oraz miotacz gazu. Działając w obronie własnej, Rafał Sz. oddał do sprawców strzały z pistoletu. Wystrzelił cały magazynek, po czym z partnetką uciekli.

GROZI IM DOŻYWOCIE

Oboje oskarżeni byli wcześniej karani. Teraz grozi im od 12 lat więzienia do dożywocia.

Marek Nowosad/mim

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj