Czy koncesjonowanie najmu krótkoterminowego rozwiąże problemy sopocian? Nowy pomysł prezydenta Karnowskiego

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski chce, by właściciele lokali wynajmujący turystom mieszkania, uzyskiwali na to koncesję. Będą mogli ją utracić, jeśli turyści będą zakłócać spokój. Rozgorzały dyskusje, czy takie rozwiązanie rzeczywiście przysłuży się miastu, czy jedynie operatorom apartamentów na wynajem.

Na wniosek przedstawicieli firm zajmujących się wynajmem mieszkań i apartamentów w Sopocie, odbyło się spotkanie z prezydentem miasta i Sopocką Organizacją Turystyczną. Prezydent przedstawił m.in. aktualnie obowiązujące przepisy dotyczące najmu krótkoterminowego oraz możliwości i narzędzia, którymi dysponuje samorząd. Podczas spotkania został także przedstawiony pomysł koncesjonowania najmu.

– Byłoby to podobne do wydawania koncesji na alkohol. Takie koncesje wydaje się każdemu, kto spełnia określone wymagania. Oczywiście koncesja nie byłaby dożywotnia i można by ją było utracić. Wydaje się, że koncesje mogłyby być cofane, gdyby np. trzykrotnie udokumentowano interwencję policji lub straży miejskiej – mówi Jacek Karnowski.

BRANŻA TURYSTYCZNA JEST ZA

Pomysł podoba się przedstawicielom branży turystycznej, którzy uważają, że „oczyściłoby to rynek” i poprawiło wizerunek firm oferujących lokale turystom.

– Z tą inicjatywą wyszliśmy również my, ponieważ widzimy problem, co do przyjmowania gości przez tę, nazwijmy to, szarą strefę, czy też osoby prywatne, które bardzo często nie mają kontroli nad gośćmi. Są to wynajmujący, którzy mieszkają poza Trójmiastem, tu posiadają jedynie sejfy z kluczami, a ludzie, którzy przyjeżdżają, nie są weryfikowani np. przez sprawdzenie dokumentów. Nie zobowiązuje się także ich do przestrzegania regulaminów grożących np. wypowiedzeniem najmu za nieprzestrzeganie określonych przepisów umowy czy karami finansowymi – mówi Krzysztof Brzoski, prezes zarządu Grupy ACCO RENT.

WIĘCEJ PIENIĘDZY DO MIEJSKIEJ KASY

Koncesjonowanie mogłoby przełożyć się na wzrost wpływu do miejskiej kasy poprzez m.in. wzrost ściągalności opłaty uzdrowiskowej. Przewodnicząca komisji rozwoju i urbanistyki Rady Miasta Sopotu, radna Kocham Sopot Grażyna Czajkowska zastanawia się, jak pieniądze uzyskane dzięki koncesjom powinny zostać rozdysponowane.

– Powinna nastąpić jakaś forma rekompensaty finansowej dla mieszkańców z tytułu kosztów, które ponoszą w związku z wynajmem sąsiednich mieszkań w kamienicach. Z tych pieniędzy można by np. zapewnić mieszkańcom montowanie trzywarstwowych szyb w oknach, czy tego typu udogodnienia. Miasto miałoby też zasób, który mogłoby inwestować w politykę turystyczną, modelując ofertę – mówi radna.

MIESZKAŃCY ZGŁASZAJĄ PROBLEMY

Grażyna Czajkowska dodaje, że miasto powinno przyjrzeć się uważniej remontom mieszkań, dzięki którym są zmieniane w apartamenty na wynajem. Mieszkańcy zgłaszają problemy wynikające z nieprzystosowania kamienic do pełnienia funkcji hotelowych.

– Jako wspólnota złożyliśmy w urzędzie pismo, skarżąc się na remont mieszkania, które ma stać się hostelem. Powstało tam teraz osiem pokoi i trzy łazienki. Myślę, że będzie się tam przewijało około 20 osób. Problemem może być chociażby zabezpieczenie odpływu w pionach, które nie są przygotowane do takiej ilości osób w jednym mieszkaniu – mówi pan Jan.

– To kamienica z początku ubiegłego stulecia, ma piękne oryginalne zabytkowe schody, poręcze i drewniane stropy. Myślimy, że obcy ludzie tego nie uszanują, to zostanie w końcu zniszczone. Przy tym koszty utrzymania rozłożone są na wszystkich stałych lokatorów, a na tego pana i najmujących ludzi jednoosobowo – mówi pani Barbara.

BOJĄ SIĘ O SWOJE BEZPIECZEŃSTWO

Lokatorzy boją się przy tym o swoje bezpieczeństwo. Ich obawy podziela Kazimiera Godlewska ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu. Działaczka od lat próbuje walczyć z postępującym przejmowaniem mieszkań i zmienianiem ich w lokale o funkcjach hotelowych.

– Weszliśmy głęboko w prawo budowlane i zapoznaliśmy się z wyrokami sądów administracyjnych, które w oparciu o rozporządzenie ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 stoją na stanowisku, że jeżeli w mieszkaniu, bądź budynku mieszkalnym znajdują się osoby trzecie, to jest zmiana sposobu użytkowania. Budynki mieszkalne mają inną kategorię bezpieczeństwa pożarowego niż budynki zamieszkania zbiorowego. Znaczy to, że materiały, z których są zbudowane powinny odpowiadać odporności pożarowej. Droga ewakuacyjna też musi być odpowiednio określona. Wystąpiliśmy do naszego nadzoru budowlanego i wskazaliśmy wiele osób pokrzywdzonych, by nadzór podjął postępowanie administracyjne. Będziemy tę sprawę prowadzić aż do rozstrzygnięcia przez sąd administracyjny, gdyby te decyzje były negatywne – mówi Kazimiera Godlewska.

„NIE SPEŁNIĄ NORM PRZECIWPOŻAROWYCH”

Sopocianka dodaje, że jej zdaniem większość starych kamienic w Sopocie nie będzie mogło spełnić norm przeciwpożarowych, co znacznie ograniczy możliwości biznesowe. Nie podziela przy tym optymizmu dotyczącego koncesjonowania najmu. Uważa, że jest to sposób na „uzyskaniu wpływów do kasy miasta”, co nie ograniczy oddziałujących na komfort życia mieszkańców zjawisk, a jedynie je usankcjonuje. 

Zarówno prezydent, jaki i pytani mieszkańcy są za zmianami, które dałyby większy wpływ wspólnotom mieszkaniowym. To wymagałoby jednak zmian w prawie krajowym.

 

Piotr Puchalski/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj