Dożywotni zakaz stadionowy za rasizm. „Tacy ludzie nie są mile widziani w cywilizowanym społeczeństwie” [POSŁUCHAJ]

Kibice West Ham United udali się do Manchesteru na wyjazdowe spotkanie Premier League. Tam, zanim oddali się wspieraniu swojej drużyny na Old Trafford, rozgrzewali swoje gardła w rytm antyżydowskich przyśpiewek. Klub jest zdeterminowany: kara będzie bardzo wysoka.
Posłuchaj audycji:

ŚPIEWAĆ KAŻDY MOŻE…

– Jesteśmy totalnie zniesmaczeni zawartością nagrania, które krążyło w sobotni wieczór w sieci – poinformował w ubiegły weekend klub w oficjalnym komunikacie, zaraz po tym, gdy w Internecie ukazało się nagranie kibiców West Ham śpiewających antyżydowskie przyśpiewki skierowane w stronę rywala klubu, Tottenhamu. Zdarzenie zostało zarejestrowane w tramwaju przed meczem z Manchesterem United i szybko rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych.

– Nie chcemy, by tacy ludzie byli łączeni z West Ham United – głosił komunikat. – Nie są oni mile widziani w naszym klubie, nie są mile widziani w cywilizowanym społeczeństwie – czytamy dalej.

BĘDĄ POWAŻNE KONSEKWENCJE

Wszystko wskazuje na to, że ton komunikatu wydanego przez klub to nie gołe słowa. Jedenasta drużyna Premier League poinformowała, iż „podejmuje natychmiastowe kroki w celu zidentyfikowania winowajców, których dane zostaną przekazane policji”.

– Winni zostaną ukarani dożywotnim zakazem wstępu na London Stadium oraz zakazem udziału w wyjazdach klubu – czytamy w oświadczeniu West Ham.

LIGUE 1: NIEWIELE ZABRAKŁO DO PRZERWANIA MECZU

Do kolejnego incydentu na tle rasowym doszło w ubiegły weekend we Francji. Trener znajdującego się w strefie spadkowej Dijon gotowy był na przerwanie piątkowego spotkania z Amiens (0:0), gdyby powtórzyły się rasistowskie przyśpiewki w stronę jednego z piłkarzy gości.

Ofiarą obelg kibiców Dijon stał się obrońca Amiens, Prince-Desir Gouano, gdy podszedł do wykonania rzutu rożnego. W związku ze zdarzeniem mecz został wstrzymany na 4 minuty.

Trener gospodarzy zakomunikował po meczu, że wraz z sędzią podjął decyzję dotyczącą całkowitego przerwania spotkania „bez względu na konsekwencje”, gdyby zdarzenie powtórzyło się. – To bardzo poważna sprawa. Takie zdarzenia nie powinny mieć miejsca, ale niestety mają. Strasznie mi z tego powodu przykro – powiedział Antoine Kombouare.

Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy w każdą niedzielę o 17:30 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj