Ogrodnicy miejscy w Gdańsku przestali kosić trawniki. Bo taki mają pomysł

Nie koszą trawników, by rozwijały się tam naturalne gatunki roślin i zwierząt. Taki pomysł na utrzymanie części kwietników w mieście ma Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Jak wskazują urzędnicy, zwiększy to bioróżnorodność w Gdańsku.

Pilotażowy program tego typu zrealizowano już w ubiegłym roku. Wówczas zakończył się on sukcesem. – Wykosiliśmy trawniki tak, by zostawić niektóre fragmenty zupełnie nieskoszone. W tych miejscach można było zaobserwować właściwie cały proces rozwojowy roślin do momentu kwitnienia. Można było też tam zauważyć duży ruch owadów, motyli czy pszczół – wyjaśnia Ewelina Latoszewska, kierownik Działu Utrzymania Zieleni w GZDiZ.

GDZIE SZUKAĆ NATURALNYCH ŁĄK?

W tym sezonie urzędnicy nie będą kosić między innymi terenów w Parku Bema, Parku św. Barbary, Parku Jana Pawła II czy Parku Reagana w Gdańsku. Łączna liczba powstałych w ten sposób tzw. łąk kwietnych to 16,5 hektara.

POLNE KWIATY W MIEŚCIE

W wybranych częściach Gdańska wkrótce zakwitną również rośliny polne, które jeszcze w tym sezonie wysieje GZDiZ. – Będziemy mieli dużo chabra i dziurawca zwyczajnego. Pojawią się groszek, koniczyna i krwawniki. Będą też rumiany, rzepiki i szałwie łąkowe – wylicza Ewelina Latoszewska.

Ostateczna ilość i wielkość roślin zależą jednak od deszczu. – Nasiona wymagają wilgoci, dlatego to jakie wyrosną zależne jest od tego jakie będziemy mieli opady. Mamy nadzieję, że pogoda pomoże im prawidłowo skiełkować – dodaje rozmówczyni.

Podziwiać polne kwiaty będzie można między innymi wzdłuż Alei Havla, na pętli Chełm czy w Parku nad Opływem Motławy. Łącznie obsiany zostanie obszar o wielkości pół hektara.

Dominika Raszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj