Miasto Słupsk wyemituje obligacje na kwotę 49 milionów złotych. 24 miliony z tej sumy zostaną przeznaczone na spłatę starych długów, zaś reszta – na niezbędne inwestycje. Jak przekonuje prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka, 25 milionów złotych ma pokryć koszty inwestycji, bez których Słupsk może mieć kłopoty z rozwojem.
– Nie mamy kopalni złota, dlatego musimy się wspomagać kredytem. Nie ma innej drogi. Musimy mieć wkład własny do zadań unijnych, a także pieniądze na własne inwestycje, żeby miasto się rozwijało – podkreślała Danilecka-Wojewódzka.
BRAK KONKRETÓW
Opozycyjni radni wskazywali, że uchwała o obligacjach jest mało konkretna.
– Nie wiadomo, jakie inwestycje chcemy sfinansować – mówił radny PiS Tadeusz Bobrowski. – Proszę panią prezydent, żeby dokumenty były bardziej konkretne: taka kwota na spłatę długów, taka na inwestycje i tu je wymieniamy. Wieloletni Plan Finansowy nas nie satysfakcjonuje, bo co roku jest zmieniany i mimo zapowiedzi nie jest realizowany – mówił wiceprzewodniczący rady miejskiej w Słupsku.
ZADŁUŻENIE TO PONAD 40 PROC. BUDŻETU
Ostatecznie uchwałę w sprawie emisji obligacji na kwotę 49 mln złotych poparło 14 radnych, ośmiu wstrzymało się od głosu, a jedna osoba była przeciw.
Obecnie zadłużenie Słupska to 235 mln złotych przy budżecie miasta wynoszącym około 570 mln.
Przemysław Woś/mrud