Do wypadku doszło w połowie kwietnia na terenie nieczynnej kopalni w Smolnie w gminie Puck. Chłopiec w ciężkim stanie trafił do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować.
Informacja o śmierci chłopca wpłynęła do prokuratury w poniedziałek 6 maja. – Dochodzenie w dalszym ciągu prowadzone jest w kierunku narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale niewykluczone, że zostanie zmienione na nieumyślne spowodowanie śmierci – poinformował prokurator rejonowy w Pucku – Jacek Chmielewski.
CHŁOPIEC NIE ODZYSKAŁ JUŻ PRZYTOMNOŚCI
Do wypadku doszło 18 kwietnia. 14-latek wraz z kolegą schodził z hałdy piachu i wtedy przysypał go żwir. Ratownikom po reanimacji udało się przywrócić poszkodowanemu czynności życiowe. Nastolatek nie odzyskał jednak przytomności i zmarł w szpitalu.
Grzegorz Armatowski/pb