8 lat więzienia grozi sprawcy śmiertelnego wypadku w Raniewie koło Kwidzyna. Zginęły w nim 4 osoby, a jedna odniosła poważne obrażenia. We wtorek w Sądzie Rejonowym w Kwidzynie rozpoczął się proces Adriana G. o spowodowanie wypadku.
Proces oskarżonego o spowodowanie wypadku Adriana G. rozpoczął się we wtorek przed Sądem Rejonowym w Kwidzynie. 28 grudnia 2017 roku prowadzone przez mężczyznę BMW na łuku drogi wojewódzkiej między Kwidzynem a Prabutami zjechało na przeciwny pas ruchu i zderzyło się z jadącym z naprzeciwka renault, którym podróżowały cztery osoby w wieku od 67 do 77 lat. Wszyscy zginęli na miejscu.
ODMÓWIŁ SKŁADANIA ZEZNAŃ
Adrian G. przyznał się do winy. Odmówił jednak składania zeznań, dlatego jego wyjaśnienia złożone na etapie postępowania przygotowawczego odczytała prowadząca sprawę sędzia Lidia Bodurka-Kowalska. Wynika z nich, że w dniu wypadku 22-letni wówczas mieszkaniec Prabut przez kilka godzin poruszał się po okolicy razem z dwoma braćmi samochodem należącym do pracodawcy jednego z nich. Na trasie z Kwidzyna do Prabut mężczyzna zatrzymał pojazd i poprosił brata, by ten nagrywał telefonem, jak przyspiesza auto. Kiedy rozpędził samochód, nie patrzył już na prędkościomierz i wyprzedzał kolejne samochody. Wówczas miał usłyszeć od swojego brata Damiana O., by jechał szybciej. Jak ustalili śledczy, przed zdarzeniem mężczyźni jechali z prędkością przekraczającą 200 km/h. W chwili czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym renault prędkościomierz wskazywał 120 km/h.
Adrian G. odpowiada przed sądem z wolnej stopy. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu od pół roku do 8 lat pozbawienia wolności.
Wojciech Stobba/pOr