Jedni zdeklasowani, drudzy roztrwonili niewielką przewagę. Fatalna środa trójmiejskich szczypiornistów

Bardzo nieudane było środowe popołudnie dla trójmiejskich szczypiornistów. Arka została zdeklasowana przez ostatnią w tabeli Stal Mielec, która wygrała 41:30. Bliżej zwycięstwa byli zawodnicy Energi Wybrzeża, ale ostatecznie lepsza okazała się Sandra SPA Pogoń Szczecin, zwyciężając 27:25. Szczypiorniści Arki definitywnie wrócili na starą, niemiłą ścieżkę. Gdynianie jeszcze niedawno notowali znakomitą serię, bo rundę spadkową rozpoczęli od trzech z rzędu zwycięstw i zajmowali pierwsze miejsce w tabeli. Tymczasem przyszły cztery kolejne porażki, a w środę piąta. Żółto-niebiescy po raz kolejny już do przerwy byli deklasowani. Ostatnia w tabeli Stal Mielec, jedyny zespół, który podopieczni Dawida Nilssona wyprzedzają, do przerwy prowadziła 21:11.

CHWILOWY ZRYW

W drugiej części gry gdynianie zanotowali dobry fragment i zmniejszyli straty do pięciu bramek po kontrze, którą wykończył Dawid Przysiek. Od tego momentu jednak znów Stal przejęła inicjatywę i z nawiązką odbudowała przewagę. Ostatecznie goście wygrali 41:30.

NADZIEJA DO PRZERWY

Dużo lepiej prezentowali się zawodnicy Energi Wybrzeża. Gdańszczanie dobrze weszli w mecz, od początku przejęli inicjatywę i do przerwy prowadzili 17:15. Problemy rozpoczęły się po przerwie. Gdańszczanie najpierw roztrwonili przewagę i długo wynik kręcił się blisko remisu. W końcówce jednak szczecinianie wrzucili wyższy bieg, odskoczyli na dwa oczka i wygrali całe spotkanie 27:25. Dysproporcję bardziej dobitnie pokazuje wynik tylko drugiej części, którą Pogoń zwyciężyła 12:8.

TRÓJMIEJSKA WALKA O UTRZYMANIE

Te wyniki oznaczają, że oba trójmiejskie zespoły dalej będą bił się o uniknięcie baraży. Arka ma dwa punkty przewagi nad Stalą Mielec i tyle samo, co Zagłębie Lubin, które rozegrało o jeden mecz mniej. Energa Wybrzeże zgromadziło dziesięć „oczek”, a więc o jedno więcej od Arki.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj