Wkrótce okaże się, czy zabójca prezydenta Gdańska był poczytalny. Zakończyła się obserwacja psychiatryczna Stefana W. Trwała cztery tygodnie i była przeprowadzona w zamkniętym szpitalu przy Areszcie Śledczym w Krakowie.
Od opinii biegłych zależą dalsze losy śledztwa. Jeśli okaże się, że zabójca Pawła Adamowicza był niepoczytalny, nie będzie odpowiadał za zbrodnię. Trafi wtedy na leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
– Jeżeli biegli wskazują, że zachodzi potrzeba poddania leczeniu podejrzanego w warunkach zamkniętych, bo może ponownie popełnić przestępstwo o wysokim stopniu szkodliwości społecznej, prokurator kieruje wniosek do sądu o umorzenie postępowania i orzeczenie leczenia w warunkach zamkniętych. Nie wiemy jeszcze jednak, jaki będzie finał tego postępowania – wyjaśnia Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
CZTERY TYGODNIE OBSERWACJI
Obserwacja, przeprowadzona w zamkniętym szpitalu przy Areszcie Śledczym w Krakowie, trwała cztery tygodnie. To standardowy czas w tego typu przypadkach.
– Jeśli jest potrzeba dodatkowych badań lub wydłużenia tych, które są prowadzone, biegli mogą wnioskować o przedłużenie okresu obserwacji. Tu takiej konieczności nie było, zmieścili się w czterech tygodniach – zaznacza Grażyna Wawryniuk.
NIEZNANY MOTYW
Prokuratura wciąż ustala motyw ataku na Pawła Adamowicza. Przesłuchuje wszystkich, którzy mieli kontakt ze Stefanem W.
Do zamachu na prezydenta Gdańska doszło 13 stycznia, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Zabójca zadał mu trzy ciosy nożem. Paweł Adamowicz zmarł dzień później w szpitalu.
Grzegorz Armatowski/mrud