Grupa ADP przeprowadziła badania na 10 tysiącach europejskich pracowników. Ponad połowa, 56 procent, odpowiedziała, że woleliby pracować cztery dni w tygodniu. Znacząca grupa z tych osób byłaby gotowa się pogodzić z pewną redukcją płacy, żeby pracować mniej. Największe zainteresowanie takim rozwiązaniem jest w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Holandii. Czy taki system zdałby egzamin w Polsce? Gośćmi audycji Ludzie i Pieniądze byli Wojciech Okoński, prezes firmy deweloperskiej ROBYG i Maciej Wośko, redaktor naczelny Gazety Bankowej.
– Wyobrażam sobie czterodniowy tydzień pracy z prostego powodu – to nie jest kwestia chcenia lub niechcenia, bo gdyby kogokolwiek zapytać, czy chciałby krócej pracować, to oczywiście, że powie, że tak. Natomiast myślę, że powinniśmy przygotowywać się powoli do rewolucji przemysłu 4.0, do pełnej automatyzacji wielu procesów i już za chwilę to nie będzie kwestia wyboru, tylko konieczności. W zupełności wystarczy, kiedy przez 4 dni w tygodniu będziemy pracowali i ta produktywność nadal będzie wysoka – uważa Maciej Wośko.
– Dzisiaj wydaje się to mało prawdopodobne. Ja pamiętam taki czas, bo już mam swoje lata, kiedy wprowadzaliśmy nieśmiało jako państwo co którąś wolną sobotę. Marzyliśmy o tym, żeby mieć te wolne soboty, bo życie rodzinne jest bardzo ważne, według mnie ważniejsze niż praca. Praca jest koniecznością, życie rodzinne jest czymś naturalnym, na czym musimy się skupić i poświęcać czas na wychowanie dzieci, jakieś swoje pasje. Ale czy czterodniowy tydzień pracy sprawdziłby się w Polsce? Trudno sobie dzisiaj wyobrazić, żeby to, co było do zrobienia fizycznie, można było wykonać – mówił Wojciech Okoński.