Kontrowersyjna Parada Równości w Warszawie. „Konsekwencje będą negatywne. Pod kilkoma względami”

„W społeczeństwie, w którym jest szacunek dla każdego, nie może być przyzwolenia na obrażanie Boga i ludzi wierzących. Jeśli tak ma wyglądać tolerancja, to przemówienia o tolerancji w takim kontekście nie mają wartości” – napisał w komunikacie, rzecznik Episkopatu Polski, ks. Paweł Rytel Andrianik, po dokonanej na tegorocznej warszawskiej Paradzie Równości „parodii Mszy Świętej”.
Gościem Dnia Radia Gdańsk był jezuita, duszpasterz akademicki o. Paweł Kowalski. Rozmawiał z nim Andrzej Urbański. – Wydarzyło się coś złego. Nie wiem, czy to miało prawo się wydarzyć, natomiast myślę, że konsekwencje tego będą negatywne pod kilkoma względami. Nie tylko ze względu na jakąś parodię, bo nie wiem czy to można nazwać parodią, może bardziej symulacją Mszy Świętej. Ja się bardziej obawiam, że konsekwencje tego mogą iść w dwóch kierunkach. To, co się tam odbyło, zostało nazwane nabożeństwem ekumenicznym. Nastąpiło wymieszanie pojęć – uważa o. Paweł Kowalski.

– Czy powinno pojawić się stanowcze „nie” przeciw takim zachowaniom? – pytał prowadzący.

– Nie wiem, kto miałby to „nie” wyrazić. Już dzisiaj czytałem, że kościoły protestanckie niezrzeszone w radzie ekumenicznej się odcięły. Powiedziały, że niekoniecznie, jeśli coś jest nazwane ekumenicznym to tak naprawdę ma poparcie tej rady – mówił Gość Dnia Radia Gdańsk.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj