– Polska armia potrzebuje nowych systemów rakietowych i dowodzenia, ale wybierzemy je z rozwagą – mówił w poniedziałek na poligonie w Ustce szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał broni Rajmund Andrzejczak. Podczas manewrów „Tobruq Legacy 19” wojska przeciwlotnicze 18 krajów przeprowadzają wspólne ćwiczenia. W sumie przeprowadzą około 160 strzelań.
Podczas manewrów generał Rajmund Andrzejczak podkreślał, że wybór nowego uzbrojenia nie może odbywać się w pośpiechu.
Manewry na poligonie w Ustce (Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)
– Cieszy mnie to, że w ćwiczeniu biorą udział nasi partnerzy z Europy Środkowo-Wschodniej, z którymi rozmawiamy na temat tworzenia wspólnej architektury bezpieczeństwa, nie tylko jeśli chodzi o przestrzeń powietrzną. To jest specyficzne ćwiczenie, gdzie często sekundy decydują o powodzeniu. Wojsko ma ogromny apetyt na nowy sprzęt. Spokojnie i ekonomicznie podchodzimy do jego wymiany. Mam nadzieję, że jak najszybciej będziemy mogli wykorzystać nowy sprzęt i rozpoczniemy jego testowanie oraz wdrażanie – mówił szef Sztabu Wojska Polskiego.
– Proszę dać nam czas, jeśli chodzi o systemy Narew czy Wisła. Podchodzimy do tego w sposób dojrzały. To są ogromne pieniądze i chcemy, żeby ta pozyskiwana technologia stanowiła wartość nie tylko dla polskich sił zbrojnych, ale też polskiej myśli przemysłu zbrojeniowego. To nie mogą być decyzje niedojrzałe, które wykonujemy w tydzień lub dwa. Proszę nam dać trochę czasu. Nie wszystko to, co tu testujemy, jest jawne, ale proszę mi wybaczyć. Taka jest specyfika wojska – dodawał.
Manewry na poligonie w Ustce (Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)
CZEKAJĄ NA NOWY SPRZĘT
Kierujący ćwiczeniami generał brygady Stefan Mordacz przyznał, że przeciwlotnicy czekają na nowy sprzęt. – Musimy unowocześnić swoje technologie, dlatego czekamy na Patriot, na krótki zasięg i Narew. Jeśli mamy bronić polskiego nieba, to musimy mieć nowoczesny sprzęt. Jeśli chodzi o samo ćwiczenie, to jest to pomysł armii Stanów Zjednoczonych, by zgrywać siły przeciwlotnicze z różnych krajów. Zaczynaliśmy w 2015 roku od małych manewrów. Teraz mamy już ogromne przedsięwzięcie logistyczne. Integrujemy wszystkie systemy dowodzenia. Są organizowane przez Polaków, Niemców czy Amerykanów. Muszę podkreślić, że wszystko zagrało bardzo dobrze. Współdziałamy, ale oczywiście jest adrenalina i swego rodzaju rywalizacja, kto wypadnie lepiej. Ale tak powinno być, bo to motywuje żołnierzy do lepszej służby – zaznaczył generał Mordacz.
ĆWICZĄ NA WYPOSAŻENIU Z RÓŻNYCH ARMII
Podczas ćwiczeń wojsko wykorzystuje rakiety i systemy będące na co dzień w wyposażeniu różnych armii. To między innymi zestawy rakietowe średniego zasięgu Patriot oraz krótkiego NASAMS, HAWK, KUB i OSA. Manewry Tobruq Legacy potrwają do 19 czerwca. Oprócz poligonu w Ustce są prowadzone między innymi w Nadarzycach, Orzyszu i Wędrzynie.
Manewry na poligonie w Ustce (Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)
Przemysław Woś