Zagraniczne wyjazdy za pracą są wciąż modne. Polacy nadal chętnie wybierają się do naszych zachodnich sąsiadów, głównie do Niemiec i Holandii, na prace sezonowe. Jednak wycieczka, której celem jest podreperowanie naszego domowego budżetu, nie zawsze kończy się dobrze. Co nam zagraża i jak powinniśmy się przed tym zabezpieczyć?
Jesteśmy narażeni na bycie ofiarą współczesnego niewolnictwa, To głównie handel ludźmi i zmuszanie do pracy. Żeby zabezpieczyć się odpowiednio jeszcze przed wyjazdem, najlepiej skorzystać z rad doradców Europejskich Służb Zatrudnienia (EURES). Taka jednostka znajduje się także w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Gdańsku.
O CZYM TRZEBA PAMIĘTAĆ?
Jak przekonuje Ewa Staniewicz, doradca EURES z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku, a także członek Pomorskiego Zespołu ds. Przeciwdziałania Handlowi Ludźmi przy Wojewodzie Pomorskim, powinniśmy pamiętać o kilku ważnych punktach.
– Bezpieczne źródło ofert pracy, sprawdzony przed wyjazdem pracodawca, powiadomiona rodzina czy ustalenie specjalnego hasła. Zdarza się tak, że pracodawca, który robi z nas przymusowego pracownika, pozwala nam kontaktować się z rodziną, żeby ta myślała, że wszystko jest w najlepszym porządku. Właśnie takie hasło – przekonuje Ewa Staniewicz – pozwoli nam dać znać rodzinie, że coś dzieje się nie tak i ta powinna zacząć działać. Co ważne, przy wyborze pracy lepiej się nie spieszyć, nie brać pierwszej lepszej oferty. Lepiej nie dostać pracy, niż pojechać i wpaść w tarapaty – podsumowuje specjalistka.
POMOGĄ SPRAWDZIĆ ZAGRANICZNEGO PRACODAWCĘ
Przed wyjazdem warto odwiedzić Wojewódzki Urząd Pracy, gdzie pomogą nam specjaliści, którzy nie tylko sprawdzą naszego zagranicznego pracodawcę, ale także poinstruują, jak nie stać się żywym towarem i ofiarą handlu ludźmi. Tym bardziej, że zmuszanie do pracy to wciąż rosnący problem.
Daniel Wojciechowski/mkul