Oficjalnie mówi się o 50 do 60 tysięcy ofiar, ale mogło być ich nawet 200 tysięcy. Mija 76 lat od ludobójstwa polskiej ludności na Wołyniu. Rocznicę obchodzimy także w Elblągu, gdzie po wojnie przesiedlono z Wołynia wielu ocalałych Polaków.
Obchody rocznicy w Elblągu zorganizowano po raz drugi.
„ZMOWA MILCZENIA”
– Jestem rodowitym wołyniakiem, z dziada pradziada. W Elblągu mieszkam od 1961 roku. Przedtem była zmowa milczenia. Ja rozumiem, że politycy, władza. Ale dlaczego duchowieństwo nie mówiło przez lata o tej zbrodni? Tylu księży zostało tam okrutnie wymordowanych. Sam widziałem ciało nagiego księdza wyłowione z rzeki, miał wbitą w głowę koronę cierniową z drutu – wspomina Stanisław Soroczyński. Mężczyzna przeżył rzeź, bo sąsiad jego rodziny, Ukrainiec, okazał się tym dobrym. – Gdy jego najstarszy syn mordował Polaków w sąsiedniej wiosce, całą naszą rodzinę ukrył w komórce. Tak przeżyliśmy – dodaje mężczyzna
„MUSIMY BUDOWAĆ PRZYSZŁOŚĆ”
– Musimy pamiętać, ale także budować nową przyszłość Polski i Ukrainy. To nie znaczy, żeby wybaczyć i nie wspominać, ale trzeba też wspólnie patrzeć w przyszłość – mówił podczas elbląskich uroczystości przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego Wojciech Milewski, historyk i wiceprezes Stowarzyszenia im. generała Bolesława Nieczui–Ostrowskiego, które było organizatorem uroczystości.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Marek Nowosad/pOr