XXIII edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych i Plenerowych trwała 4 dni i odbywała się w różnych częściach Gdańska, ale skupiona była w centrum miasta. Widzowie uczestniczyli w blisko 70 wydarzeniach w tym w 22 przedstawieniach, prezentowanych przez polskich i zagranicznych artystów. Goście przyjechali z Rosji, Białorusi, Francji, Włoch, Hiszpanii, Danii, Holandii i Polski.
Sceną FETY były różne miejsca – Dolne Miasto, Stare Przedmieście, a także Główne i Stare Miasto, Stocznia i Długie Ogrody. W tym roku pogoda dopisała, co również przełożyło się na frekwencję. Publiczność chętnie gromadziła się w parkach, na skwerach czy w zaułkach, by posłuchać i pooglądać barwnych historii. Język nie grał roli – co przyznawali sami widzowie.
– Czy polskie, czy zagraniczne przedstawienia, to nie ma znaczenia, wszystkie wydają się być na równym poziomie. Podoba nam się to, że spotykają się tu właściwie wszystkie pokolenia – i młodzież, i dorośli, i dzieci czy starsi. Jest bardzo przyjemnie. Jesteśmy właściwie co roku, ale teraz jest najlepiej – mówiła jedna z mieszkanek.
TŁUM WIDZÓW
– Podobało mi się przedstawienie na żurawiu, teraz jesteśmy na spektaklu dla dzieci, ale jest bardzo śmiesznie, dobry humor, można się pośmiać – dodawał inny z uczestników.
Tegoroczną FETĘ zakończył spektakl rozgrywający się w powietrzu, zainspirowany pracą „Rotoreliefs” Marcela Duchampa. Przedstawienie na Placu Zebrań Ludowych trwało niemal do północy i zgromadziło tłum widzów.
Aleksandra Nietopiel/mk