Słupska rękodzielniczka dzierga na szydełku ośmiorniczki, które wspierają prawidłowy rozwój wcześniaków w szpitalach. – Ich macki przypominają dzieciom pępowinę, dzięki czemu dzieci są spokojniejsze – mówi Agata Iskrzycka, która na co dzień zajmuje się rękodzielnictwem w Słupskim Ośrodku Kultury. Ośmiorniczki mają działanie terapeutyczne i ochronne. Terapeuci tłumaczą, że istotne jest, aby maskotki wcześniej noszone były przez rodziców.
– Chodzi o to, aby przesiąknęły ich zapachem. Ośmiorniczki przypominają wtedy maluchom mamę, która nie może dotknąć swojej pociechy w inkubatorze – dodaje Agata Iskrzycka.
Do trójmiejskich szpitali trafia ze Słupska około 200 takich zabawek rocznie. Wykonanie jednej ośmiorniczki zajmuje około trzech godzin. Aby dotarła ona do malucha, musi przejść skomplikowany proces przygotowawczy. Do ich wykonania potrzebne są specjalnie certyfikowana bawełna i wypełnienie. Następnie trzeba je wyprać i zapakować w sterylne woreczki, które trafiają na oddziały neonatologii.
W CAŁEJ POLSCE
W akcji „Ośmiorniczki dla wcześniaków” w całym kraju bierze udział setka szpitali. Kierowana ona jest wyłącznie do tych maluchów, które leżą w inkubatorach. Miesięcznie w całej Polsce powstaje prawie półtora tysiąca maleńkich ośmiorniczek. Wykonują je wolontariusze.
Ośmiorniczki-maskotki (fot. Fundacja Małych Serc)
Akcja narodziła się w Danii. Obecnie jest prowadzona w Hiszpanii, na Ukrainie oraz w Polsce. W Polsce zapoczątkowała ją Joanna Kmieć – prezes Fundacji Małych Serc, która wspiera wcześniaków w ich pierwszych dniach życia w walce o nie.
Wolontariusze wciąż są poszukiwani w całym kraju, a lista placówek i koordynatorów projektu dostępna jest na stronie www.fundacjamalychserc.pl
Joanna Merecka-Łotysz/pOr