Mieszkańcy Gdańska mówią „nie” dziurze wstydu w Brzeźnie. Pod petycją w tej sprawie zebrano dziesiątki podpisów

Miała być nowoczesna inwestycja, jest „dziura wstydu”. Działka w Gdańsku Brzeźnie przy wejściu na plażę nr 41 od lat straszy swoim wyglądem. Mieszkańcy dzielnicy chcą to zmienić. Zorganizowali festyn połączony ze zbieraniem podpisów pod petycją do władz miasta w sprawie niezagospodarowanego placu.

Jak przypomina organizatorka wydarzenia Aleksandra Wójcik, teren 25 lat temu oddano w użytkowanie wieczyste prywatnym inwestorom.

– Plac przeszedł w ręce dewelopera, który obiecał wybudować tutaj wspaniały hotel, coś na kształt dawnej Hali Plażowej. Natomiast teren nadal leży odłogiem. My, jako mieszkańcy, mamy dość tego wizerunku. Chcielibyśmy, aby ta łąka została przywrócona mieszkańcom. Jeżeli miasto nie może rozwiązać umowy z inwestorem, to niech chociaż porozmawia z nim, aby zasypać dziurę. Tak, żeby nie szpeciła naszej pięknej dzielnicy.

PRZEZ 25 LAT NIC NIE ZROBIONO

– Sprawa rzeczywiście jest zawiła – dodaje radny miasta z Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Skiba. – Z tego co się orientuję, chodzi przede wszystkim o kwestie własnościowe. W moim odczuciu, w latach 90. po stronie władz Gdańska nie dołożono należytej staranności, jeżeli chodzi o ten teren – mówi.

– Inwestorzy przez 25 lat nie wywiązywali się ze zobowiązań – zauważa Jacek Hołubowski z komitetu Gdańsk Tworzą Mieszkańcy, który był jednym z organizatorów festynu. – Myślę, że na płaszczyźnie polubownej magistrat wyczerpał wszelkie możliwości porozumienia się z deweloperami, bo żaden nie dotrzymywał umów. Nie kiwnięto nawet palcem, nie zrobili nic. Teren jest brzydki, zrobiono sobie z niego wysypisko śmieci i toaletę – komentuje.

PRZYNAJMNIEJ ZASYPAĆ

Kompromisowe rozwiązanie proponuje przewodniczący Rady Dzielnicy Brzeźno Dobrosław Bielecki. – Przy odrobinie chęci zarówno władz, jak i właściciela tego terenu, myślę, że można dałoby się wypracować kompromis. Przynajmniej przy mediacji z władzami możnaby uzyskać pozwolenie właściciela na zasypanie tego terenu – podkreśla.

SANATORIUM I ZABUDOWA W STARYM STYLU

Mieszkańcy dzielnicy, którzy podpisali petycję, mają wiele pomysłów na zagospodarowanie problematycznej działki.

– Widziałabym tu sanatorium – mówi jedna z mieszkanek. – Chciałabym, żeby zaproponowano zabudowę w starym stylu, jak tamte domy wczasowe. Byłoby uroczo, gdyby spróbowano to odtworzyć – dodaje inna. – Potrzebna jest infrastruktura związana z plażą albo jakaś kawiarnia lub restauracja – mówi w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk kolejna mieszkanka.

Petycja wraz z podpisami wkrótce ma zostać przekazana na ręce prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.


Dominika Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj